Abbott Laboratories (ABT  ) znalazło przełomowe rozwiązanie problemu zbyt długiego oczekiwania na wyniki testów na COVID-19. W niektórych częściach Stanów Zjednoczonych laboratoria są tak przeładowane pracą, że często dostarczają wyniki dopiero po dziesięciu dniach.

W środę amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wydała zgodę typu EUA (na stosowanie w nagłych sytuacjach) dla przenośnych testów antygenowych na koronawirusa od Abbott Laboratories. Ich największą zaletą jest niezwykła szybkość: wyniki dostaje się już po piętnastu minutach. BinaxNOW, bo tak nazywają się te testy, mogą radykalnie zwiększyć wydajność USA w zakresie badania Amerykanów. To ważne szczególnie teraz, kiedy zbliża się okres grypy.

Test BinaxNOW rozmiarem przypomina kartę kredytowej, nie wymaga żadnych dodatkowych narzędzi i opiera się na tej samej technologii, którą wykorzystuje się przy badaniach na grypę, anginę czy inne infekcje wirusowe. Jest także dużo tańszy niż inne jego odpowiedniki - kosztuje tylko 5 dolarów.

Abbott uruchomiło również specjalną aplikację mobilną na urządzenia z systemem iOS (AAPL  ) i Android (GOOGL  ) o nazwie NAVICA, której zadaniem jest przekazywanie informacji po wykonaniu testu. Jeśli wynik użytkownika będzie negatywny, otrzyma on tymczasową " cyfrową przepustkę", a jeśli pozytywny, zostanie poinstruowany, by poddał się kwarantannie i skontaktował z lekarzem. Aplikacja nie służy do śledzenia kontaktów.

"Świadomie zaprojektowaliśmy test BinaxNOW oraz apkę NAVICA, aby zaoferować spójne rozwiązanie w zakresie badań, które pomoże Amerykanom nabrać więcej pewności co do stanu swojego zdrowia i życia" - powiedział Robert B. Ford, prezes i dyrektor generalny Abbott. - "BinaxNOW i NAVICA dają nam niedrogi, łatwy i skalowany sposób testowania, a także komplementarne narzędzie cyfrowe, dające poczucie normalności w codziennym życiu."

Test działa następująco: pacjent dostarcza wymaz z nosa pracownikowi laboratorium, ten wprowadza próbkę do karty wraz z roztworem chemicznym i w ciągu piętnastu minut pojawia się odpowiedni symbol wskazujący wynik.

Przedsiębiorstwo spodziewa się rozpocząć dystrybucję testów we wrześniu, ale jego celem jest dostarczenie 50 mln egzemplarzy do końca października.

Testowanie

Dyrektor Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC) Robert Redfield wziął w obronę swoją instytucję, która znalazła się pod ostrzałem krytyki ze strony innych agencji ds. zdrowia i lokalnych władz z powodu aktualizacji wytycznych dotyczących testowania na koronawirusa.

CDC nie zaleca już wykonywania testów osobom, które nie mają widocznych objawów zarażenia nowym wirusem. Zmiana polityki rzekomo ma na celu wyeliminowanie przypadków, w których laboratoria wykonują "niepotrzebne" badania. Redfield oświadczył w środę: "Wszyscy, którzy potrzebują testów, zostaną przebadani, ale nie wszyscy, którzy chcą się przebadać, faktycznie tego potrzebują."

Władze kilku amerykańskich stanów wyraziły sprzeciw wobec nowych zaleceń CDC. Gubernatorzy New Jersey, Nowego Jorku i Connecticut - Phil Murphy, Andrew Cuomo i Ned Lamont, napisali we wspólnym oświadczeniu:

"Taki zwrot o 180 stopni w zakresie testowania jest lekkomyślny i sprzeczny z nauką, a poza tym może zaszkodzić reputacji instytucji w długiej perspektywie... Nowy Jork, New Jersey i Connecticut nadal będą przestrzegać zaleceń ekspertów ds. zdrowia w celu zahamowania i zapobiegania transmisji COVID-19, dlatego też nie zmienią wytycznych, które teraz nadają priorytet testowaniu."

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom dodał w osobnym komunikacie, że stan nie zrezygnuje z badania osób podejrzanych o zarażenie COVID-19, nawet jeśli nie będą miały żadnych objawów.