Stany Zjednoczone przekroczyły w środę próg 100 000 nowych zachorowań na koronawirusa, ustanawiając tym samym kolejny ponury rekord w obszarze dziennych wskaźników zaraźliwości. Pandemia COVID-19 zbiera wśród Amerykanów coraz obfitsze żniwo i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się w najbliższym czasie uspokoić.

Uniwersytet Johnsa Hopkinsa zauważa, że w środę padł jeszcze jeden rekord: średnia liczba zakażeń z ostatnich siedmiu dni wzrosła do 86 352 przypadków. Oprócz tego średni wskaźnik śmiertelności z powodu wirusa poszedł w górę do 846 zgonów dziennie.

Poza alarmującymi statystykami eksperci niepokoją się również faktem, że SARS-CoV-2 dotarł do regionów USA, które w okresie wiosennym i letnim pandemię obserwowały tylko w środkach masowego przekazu. Chodzi o środkowo-zachodni obszary kraju oraz amerykańską część Wielkich Równin.

Koordynatorka grupy zadaniowej ds. koronawirusa w Białym Domu dr Deborah Brix zawiadomiła w wewnętrznym komunikacie, do którego dotarli dziennikarze Washington Post, że spodziewano się wzrostu dziennej liczby zachorowań do 100 000 pod koniec tego tygodnia. Przed tak dramatycznym pogorszeniem się sytuacji epidemiologicznej już w czerwcu ostrzegał też czołowy specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych USA dr Anthony Fauci.

Dr Francis Collins, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia USA (NIH), zaapelował do amerykańskich obywateli o stosowanie się do ogólnokrajowego nakazu noszenia masek nie tylko dla swojego bezpieczeństwa, ale też w celu zahamowania transmisji wirusa podczas chłodniejszych miesięcy.

W pisemnym oświadczeniu Collins powołał się na nowe badania opublikowane na łamach magazynu Nature Medicine, które sugerują, że założenie maski ochronnej tuż po opuszczeniu domu do marca może uratować życie 130 000 Amerykanom. Naukowcy przestrzegają, że jeśli dalej tylko 50% społeczeństwa będzie stosowało się do zaleceń bezpieczeństwa, wskaźnik śmiertelności może do stycznia pójść w górę do miliona.

Obecnie w Stanach Zjednoczonych zgłoszono łącznie blisko 9,5 mln przypadków zachorowań i ponad 230 000 zgonów z powodu COVID-19.

Szczepionka: aktualizacja

Wyniki badań klinicznych późnej fazy eksperymentalnej szczepionki firmy AstraZeneca (AZN  ) i Uniwersytetu Oksfordzkiego mogą ukazać się jeszcze przed końcem roku, donosi Agencja Reutera.

Andrew Pollard, szef zespołu ds. oceny badań klinicznych na Uniwersytecie Oksfordzkim, powiedział brytyjskim politykom, że przegląd testów wakcyny AstraZeneca prawdopodobnie odbędzie się jeszcze w tym roku, jednak istnieje "niewielka szansa" na to, by szczepienia rozpoczęły się przed Świętami Bożego Narodzenia.

"Gdybym założyła swojej różowe okulary, mogłabym liczyć na to, że badania szczepionek zarówno Uniwersytetu Oksfordzkiego, jaki i duetu Pfizer (PFE  )/BioNTech (BNTX  ) wygenerują optymistyczne wyniki i że wtedy jeszcze przed końcem roku będzie możliwość podawania ich ludziom" - stwierdziła Kate Bingham, szefowa brytyjskiej grupy zadaniowej ds. szczepionek, cytowana przez Agencję Reutera.