Przydomowe baseny w Stanach Zjednoczonych to nierzadki element wyposażenia posesji średniej klasy. Spółka Pool Corporation (POOL  ) to kompleksowy podmiot zajmujący się głównie dystrybucją wszelkiego rodzaju materiałów budowlanych i wykończeniowych niezbędnych do budowy basenów oraz szereg akcesoriów i produktów rekreacyjnych.

Pool Corporation, działający od 1993 roku, z siedzibą w Covington w stanie Luizjana, debiutuje na łamach Paszportu Do Wall Street i najpewniej do dnia dzisiejszego miał swój czynny udział w budowie wielu przydomowych basenów w Stanach Zjednoczonych.

Notowany od 1996 roku na giełdzie Nasdaq, działa głównie w Stanach Zjednoczonych (4/5 przychodów), Australii oraz Europie, prowadząc według stanu na koniec 2018 roku, łącznie 364 centra sprzedaży. Jednak w zasięgach spółki nie znajdziemy Polski (najbliższy oddział sprzedaży zlokalizowany jest w Niemczech). Oprócz klientów indywidualnych, spółka obsługuje podmioty przemysłowe - firmy zajmujące się naprawą i obsługą basenów, wykonawców nawadniania i konserwacji krajobrazu, pola golfowe oraz klientów komercyjnych, którzy prowadzą m.in. hotele, uniwersytety czy obiekty rekreacyjne.

Spółka prowadzi w gruncie rzeczy niszowy, ale przy tym prosty i - jak pokazują ostatnie raporty finansowe - dochodowy biznes, mocno skorelowany w kondycją sektora nieruchomości, która w ostatnich latach przeżywa rozkwit i jest bliska nasycenia. Rosnące oprocentowanie kredytów hipotecznych w USA i spowolnienie obecnej sprzedaży domów może wywoływać pewne obawy dotyczące przyszłych wyników. W minionym roku spółka, jako dystrybutor, borykała się problemem rosnących kosztów w postaci wyższych cen od dostawców. Z drugiej strony, wielu - przynajmniej indywidualnych - klientów to osoby starsze, często już na emeryturze, którzy dokonują modernizacji już istniejących nieruchomości. Starzejące się społeczeństwo to korzystny efekt demograficzny, przynajmniej dla spółki, który ma w przyszłości przyczynić się do większej ilości zamówień w sektorze konsumentów.

Najnowsze doniesienia ze spółki w postaci raportu finansowego za I kwartał wskazują, że tegoroczny sezon, ze względu na złą pogodę, rozpoczął się później, stąd też spółka wykazała mniejsze przychody o ok. 10 mln do 15 mln USD, a mimo to wynik w stosunku do ubiegłego roku został poprawiony o 2%, osiągając łącznie 597,5 mln USD. Jednak inwestorzy powinni wiedzieć, że dla spółki najważniejsze kwartały to drugi i trzeci, czyli obejmujące miesiące letnie, które ze względu na liczne modernizacje nieruchomości, stwarzają przyjazne środowisko dla popytu. Opierając się na wynikach I kwartału, zarząd podniósł prognozy na cały 2019 rok, do poziomów zysków na akcje w przedziale 6,09 USD do 6,39 USD. Natomiast analitycy oczekują, że firma zwiększy sprzedaż o ok. 8,1% w bieżącym roku.

Giełdowy wykres spółki nie pozostawia wątpliwości, że biznes przez lata rozwijał się bez większych przygód, za wyjątkiem kryzysu 2008-2009, gdy zawalił się się segment nieruchomości w Stanach Zjednoczonych czy końcówki ubiegłego roku, gdy cały rynek przechodził turbulencję.

Od początku notowań giełdowych, spółka wykazała blisko 19 tys. proc. (!) stopy zwrotu, natomiast kwotowania rzędu 182 USD są bliskie najwyższym cenom - ustanowionym na początku maja br. - w historii notowań. Natomiast od początku 2019 roku, inwestorzy kasują ponad 22% stopy zwrotu, głównie dzięki pozytywnej reakcji na najnowsze dane płynące od spółki.