Inwestorzy z Wall Street mają pewne powiedzenie, które powtarzają rok w rok. Gdy raz je usłyszysz, nie będziesz mógł wyrzucić go z głowy, choć właściwie powinieneś. Brzmi ono: "Sell in May and go away until Labor Day", co można przetłumaczyć jako: "Sprzedaj w maju i nie wracaj aż do Święta Pracy", które w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest w pierwszy poniedziałek września. W pewnym momencie ktoś stwierdził, że w tym czasie rynki radzą sobie słabiej, więc jeśli zamkniesz pozycje w maju i wejdziesz do gry z powrotem we wrześniu, w dłuższej perspektywie osiągniesz większe zyski. Udowodniono już, że powiedzenie się nie sprawdza i nie należy się nim bezwzględnie kierować. Oczywiście zdarzają się lata, w których strategia działa, jednak stosując ją rok w rok, stracisz w stosunku do inwestorów, którzy trzymają swoje pozycje cały czas.

Oto, co musisz wiedzieć. Maj jest w Stanach Zjednoczonych początkiem sezonu letniego. Większość uczniów ma wówczas wakacje, zatem rodziny z reguły wyjeżdżają na urlopy między majem a sierpniem. Przyglądając się uważnie wolumenowi na rynkach w tym okresie, można zauważyć, że maleje on niemal o połowę, a więc argument o mniejszej liczbie graczy dokonujących transakcji jest prawdziwy. Można w tym czasie ewentualnie zmniejszyć aktywność, ale nie ma powodu, dla którego należałoby sprzedać wszystkie instrumenty w portfelu.

Ja radzę przyjrzeć się swoim pozycjom i ustawić stopy kroczące, by zabezpieczyć się przed nagłymi spadkami. Później możesz zastanowić się nad zmniejszeniem największych pozycji zyskownych oraz stratnych, a następnie zainwestować uzyskane środki w inny instrument lub po prostu poczekać. Latem trudniej jest być aktywnym na rynku, lecz to nie powód, by spieniężać cały portfel.