W trakcie środowej sesji indeksy w Stanach Zjednoczonych notowały spadki, ponieważ na rynku dominuje sentyment obaw o perspektywy światowej gospodarki, a ponadto oczekuje się piątkowych danych o inflacji. Tymczasem na chińskich akcjach odreagowanie.

Inwestorzy przy Wall Street nie mają lekko, o czym świadczą zmienne nastroje każdego dnia. Po wtorkowych wzrostach, w środę indeks S&P500 (SPY  ) spadł o 1,1% do 41115 pkt, Dow Jones (DIA  ) o 0,8% do 32910 pkt, natomiast Nasdaq o 0,7% do 12086 pkt. Wyraźnie przy Wall Street brakuje przekonania do realizacji większych zakupów, rynek zastanawia się, czy gospodarkę ominie recesję w obliczu rosnących stóp procentowych i wysokiej inflacji, która utrzymuje się na wysokim poziomie dużo dłużej, niż sądzili ekonomiści.

Nastrojów nie poprawiły także dane płynące z rynku nieruchomości, które wskazały, że liczba wniosków o kredyt hipoteczny w USA spadła do najniższego poziomu od 22 lat, co wskazuje na silne hamowanie w sektorze. "Początkowo konsumenci narzekali na inflację, ale nadal wydawali" - powiedział analityk Tim Murray - "Teraz dochodzimy do punktu, który powoduje to, że przestają wydawać".

Kluczowe będą piątkowe dane o inflacji. Oczekuje się, że dane pokażą, że inflacja w USA w maju utrzymała się na stałym poziomie 8,3% r/r.

19 września 2014, Alibaba debiutuje na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych
19 września 2014, Alibaba debiutuje na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych

Tymczasem odmienny sentyment panuje w segmencie chińskich spółek internetowych notowanych w Nowym Jorku, które odnotowały w środę najwyższe poziomy od trzech miesięcy, co stanowi następstwo poluzowania przez chiński rząd regulacji wobec tłamszonych tam od miesięcy firm technologicznych. We wtorek chińska Krajowa Administracja Prasy i Publikacji poinformowała, że zatwierdziła 60 tytułów gier wideo. W kwietniu regulator dał zielone światło dla mniejszej partii gier, jednak wcześniej nie udzielił żadnych zezwoleń od lipca zeszłego roku. "Presja regulacyjna osłabła" - skomentował Bruce Pang, szef badań makro i strategii w China Renaissance Securities. Wydane pozwolenia na publikację nowych tytułów są pozytywnym sygnałem dla chińskiego sektora internetowego.

Nic więc dziwnego, że akcje spółek związanych z branżą internetową w Chinach przeżywały wczoraj znaczną poprawę notowań. Udziały Bilibili Inc., (BILI  ) zajmującej się grami video wzrosły wczoraj o prawie 6% do 29,71 USD, natomiast akcje Alibaba (BABA  ) podskoczyły aż o 15% osiągając na zamknięcie prawie 120 USD. Rosły także akcje innych spółek związanych z internetem jak Pinduoduo (PDD  ) o 9,7%, JD (JD  ) o 7,6% czy Didi Global (DIDI  ) o 12%.

Chińskie firmy technologiczne od końca 2020 roku są 'dociskane' zakrojoną na szeroką skalę represję, kiedy to Pekin wstrzymał pierwszą ofertę publiczną spółki zależnej Alibaba zajmującej się technologią finansową, Ant Group Co. W połowie 2021 roku doszło do skandalu przy okazji debiutu Didi Global, co jeszcze mocniej zdenerwowało władze w Pekinie. Ogółem akcje chińskich firm internetowych były jednym z najbardziej nielubianych aktywów w ciągu ostatniego roku i obecnie są notowane ze znacznym dyskontem w stosunku do historycznych wycen.

Jednak w związku z gwałtownym spowolnieniem chińskiej gospodarki, doszło do zmiany tonu, a organy decyzyjne, w tym Biuro Polityczne rządzącej Partii Komunistycznej, wyraziły swoje poparcie dla sektora. "Istnieje zrozumienie, że najgorsze już minęło, jeśli chodzi o regulacje i widzimy światełko na końcu tunelu" - mówią analitycy blisko związani z chińskim rynkiem. Jak będzie - nie wiadomo, chiński rząd już nie raz sprawił niespodziankę swoimi decyzjami.