Stany Zjednoczone i ponad 55 innych państw z całego świata złożyło niewiążące prawnie zobowiązanie do utrzymania otwartego internetu.

Deklaracja na rzecz przyszłości internetu (Declaration for the Future of the Internet - DFI), jak nazwano to zobowiązanie, obejmuje powstrzymanie się od zamykania dostępu do internetu lub nielegalnego uzyskiwania dostępu do danych użytkowników, a także promowanie dostępu i bezpieczeństwa obywateli w internecie, zwłaszcza kobiet i dzieci. Rządy państw, w tym Wielkiej Brytanii, Australii i Ukrainy, zgodziły się również nie rozpowszechniać dezinformacji w celu ingerencji w wybory oraz nie ograniczać rozpowszechniania legalnych treści.

W oczywistym nawiązaniu do chińskiego systemu "zaufania społecznego", zobowiązanie zabrania również tworzenia "społecznych kart wyników" dla obywateli.

Chiny i Rosja stanowią wyraźny kontrast w stosunku do krajów, które chcą chronić wolny internet. Oba kraje rutynowo ograniczają dostęp do internetu dla obywateli i pracują nad odgrodzeniem się od reszty świata. Dwa inne duże rynki technologiczne, Brazylia i Indie, również odmówiły podpisania zobowiązania.

Administracja Bidena sformułowała zobowiązanie DFI w odpowiedzi na rosnące obawy związane z dominacją Chin na światowym rynku 5G i produktów technologicznych. W trakcie prac nad zobowiązaniem wprowadzono do niego zmiany w związku z krytyką ze strony ekspertów, którzy twierdzili, że wcześniejsze przewidziane przedsięwzięcia w ramach zobowiązania byłyby zbyt trudne do spełnienia dla mniejszych krajów.

Według sygnatariuszy, zobowiązanie powinno być "wykorzystywane jako punkt odniesienia dla decydentów publicznych, a także obywateli, przedsiębiorstw i organizacji społeczeństwa obywatelskiego".

"Deklaracja ta stanowi polityczne zobowiązanie jej partnerów do rozwijania pozytywnej wizji internetu i technologii cyfrowych" - napisał Departament Stanu w swoim komunikacie dotyczącym DFI. "Deklaracja potwierdza obietnicę internetu w obliczu globalnych możliwości i wyzwań, jakie niesie ze sobą XXI wiek. Potwierdza również i zobowiązuje swoich partnerów do stworzenia jednego globalnego internetu - prawdziwie otwartego, sprzyjającego konkurencji, prywatności i poszanowaniu praw człowieka".

Mimo że zobowiązanie DFI nie jest prawnie wiążące, inny zestaw przepisów dotyczących bezpieczeństwa i moderacji internetu, ustanowiony niedawno przez Unię Europejską, może narazić firmy technologiczne na kary w wysokości miliardów dolarów. Ustawa o usługach cyfrowych (DSA) wprowadzi zakaz reklam skierowanych do dzieci, zaostrzy zasady moderacji dezinformacji i mowy nienawiści oraz zmusi firmy technologiczne do większej przejrzystości w zakresie algorytmów treści.

Unia Europejska, Wielka Brytania i Australia podjęły kroki w celu uregulowania działalności gigantów technologicznych z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, w tym Meta (FB  ), Google (GOOGL  ) i Twittera (TWTR  ). Z kolei amerykańscy ustawodawcy w dużej mierze zrezygnowali z wprowadzenia przepisów wymierzonych w firmy technologiczne dzięki intensywnemu lobbingowi ze strony tych spółek.