Chiński rząd stopniowo rozszerza zakres kontroli nad internetową aktywnością swoich obywateli. W ostatnim czasie z powodu niezgodności z prawem krajowym zablokowanych zastało wiele aplikacji stworzonych przez zagraniczne przedsiębiorstwa. Chiny podjęły próbę ocenzurowania m.in. należącego do Microsoftu (MSFT  ) Skype'a, który został wycofany ze sklepów z aplikacjami, na przykład z Apple Store (APPL  ).

"Zostaliśmy poinformowani przez chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, że pewna liczba internetowych aplikacji do rozmów głosowych nie spełnia wymogów lokalnego prawa. Właśnie dlatego aplikacje te zostały wycofane ze sklepów w Chinach" - poinformował w mailowym oświadczeniu rzecznik Apple. - "Aplikacje pozostają dostępne na wszystkich innych rynkach, na których operują."

Jednym z powodów, dla których władze Chin postanowiły pozbyć się Skype'a są jego protokoły szyfrowania, które utrudniają obserwację aktywności chińskich obywateli. Dwa popularne w Państwie Środka przedsiębiorstwa, czyli Huawei (SHE: 002502) oraz Xiaomi, również zdecydowały się na usunięcie aplikacji ze swojej oferty.

Działania chińskiego rządu wywołały ogromną falę niezadowolenia wśród użytkowników, którzy pisali skargi i wyrażali swoje obawy na różnych forach internetowych.

W poprzednim okresie ofiarą padła także aplikacja WatsApp będąca jednym z najpopularniejszych komunikatorów internetowych na świecie. Problematyczną kwestią dla chińskich władz było to, że pogram nie wymagał podawania prawdziwych danych ani przy rejestracji ani podczas użytkowania. W związku z tym najważniejsze funkcje WatsAppa zostały wyłączone, aż w końcu stał się zupełnie bezużyteczny. Chiny zablokowały również dostęp do VPN-ów, dzięki którym możliwe było ominięcie cenzury oraz zapewnienie użytkownikom prywatności.

Przypadek Skype'a różnił się od innych zakazów i blokad aplikacji, ponieważ decyzja o jego wycofaniu nie została podjęta w związku z żadną kampanią prowadzoną przez Partię Komunistyczną ani innym wydarzeniem, które mogłoby mieć na nią znaczący wpływ. Wszystko wskazuje na to, że wprowadzenie bana na aplikację da się wyjaśnić jedynie ogólnym zamiarem rządu chińskiego w kierunku zaostrzenia i tak już surowego prawa do prywatności ludzi mieszkających w Chinach.

Obecnie dysponujemy zbyt małą ilością informacji, by móc dyskutować o długoterminowych skutkach, z jakimi Microsoft będzie musiał zmierzyć się w celu utrzymania swojej pozycji na rynku chińskim. To samo można powiedzieć w stosunku do całego sektora technologicznego, który powoli zaczyna pojawiać się prawie na każdym obszarze kuli Ziemskiej. Dopóki Skype nie będzie w stanie rozwiązać problemów, które naruszają przepisy prawa chińskiego, spółki takie jak Apple czy Amazon (AMZN  ) będą zmuszone usuwać wszelkie kontrowersyjne aplikacje ze strachu przed podobnymi restrykcjami. W przypadku Apple jest to już ponad 60 usuniętych ze sklepu aplikacji.