Wygląda na to, że pierwszy kwartał Snapa (SNAP  ) na giełdzie nie poszedł zgodnie z planem.

Co zaskakujące, mamy do czynienia ze stałym, coraz szybszym spadkiem wartości spółki. 10 maja poinformowano, że strata netto Snapa w pierwszym kwartale tego roku wyniosła 2,2 mld dolarów. W efekcie kurs akcji spółki spadł o 24%. Dotkliwe straty właścicieli Snapchata skłaniają do zastanowienia się, czy firma będzie w stanie zmierzyć się z innymi sieciami społecznościowymi, czy też ulegnie konkurentom.

Snapchat, komunikator umożliwiający przesyłanie zdjęć i filmików, powstał w 2011 r. Twórcami aplikacji są obecny prezes Evan Spiegel oraz jego koledzy ze studiów, Bobby Murphy i Reggie Brown. Za pośrednictwem Snapchata, znanego wcześniej jako Picaboo, można udostępniać zdjęcia, które znikają po maksymalnie 10 sekundach. Komunikator szybko zyskał popularność wśród milenialsów. W 2013 r. dodano funkcję My Story, umożliwiającą stworzenie historii z kilku snapów, co przyczyniło się do wzrostu interakcji między użytkownikami i pozwoliło rywalizować z innymi sieciami społecznościowymi. Dwa lata później Snapchat zyskał zakładkę Discover, w której pojawiają się materiały od partnerów zawierające treści reklamowe. Ponadto Internet zalewają dostępne w aplikacji filtry, będące nieraz przedmiotem żartów. W ten sposób Snapchat zyskał popularność na całym świecie. Wprowadzenie nowych funkcji odniosło pożądany skutek - obecnie aplikacja może się pochwalić 166 milionami aktywnych użytkowników.

Snapchat jest naprawdę popularnym komunikatorem, wielu zastanawia się więc, jaki błąd ze strony właściciela doprowadził do strat liczonych w miliardach dolarów. Przychody z reklam wyniosły zaledwie 149,6 mln dolarów, zaś liczba nowych użytkowników platformy - tylko 8 mln. Już pod koniec 2016 r. Snapchatowi trudniej było przyciągnąć kolejne osoby. Wzrost liczby użytkowników wyniósł wówczas 5 mln, co oznaczało spadek o 50% w stosunku do poprzedniego kwartału. Zjawisko to niepokoi nie tylko ze względu na negatywny wpływ na przychody spółki, bowiem w tym samym czasie Facebook (FB  ) wprowadził inspirowane Snapchatem funkcje w należącej do niego aplikacji Instagram.

Po wprowadzeniu funkcji Stories prezes Mark Zuckerberg może się pochwalić faktem, że Instagram ma obecnie 200 mln użytkowników - więcej niż Snapchat. Właściciel Facebooka stwierdził: "Myślę, że nieco zbyt późno dostrzegliśmy trend, w którym głównym elementem dzielenia się treściami stał się aparat, jednak uważam też, że obecnie wyprzedzamy innych pod względem technologii". Wygląda na to, że Facebook w niezbyt subtelny sposób pokonał Snapchat jego własną bronią.

Również wykorzystywana przez Facebooka strategia zarabiania na reklamach przyczynia się do dalszego rozwoju sieci. Platforma pozyskuje dane dotyczące preferencji użytkowników co do reklam i przekazuje je reklamodawcom, co pozwala na personalizację treści reklamowych. W porównaniu do Snapchata, który proponuje różnorodne materiały, Facebook radzi sobie lepiej, gdyż jednocześnie zatrzymuje przy sobie użytkowników i osiąga wysokie przychody.

Zuckerberg wydaje się pewny siebie w kwestii nowego kierunku rozwoju Facebooka, lecz Spiegel w dalszym ciągu utrzymuje, że Snapchat ma w sobie coś wyjątkowego. Podkreślił swoje przeświadczenie, stwierdzając: "W końcu Yahoo ma pasek wyszukiwania, ale to nie czyni z niego Google".