Udziały Virgin Galactic (SPCE  ), jedynej notowanej publicznie firmy zajmującej się turystyką kosmiczną, są niczym chorągiewka na wietrze - rosną i spadają bez konkretnego powodu. Choć nie da się nie zauważyć, że entuzjazm inwestorów i kapitału spekulacyjnego dla kosmicznego biznesu jakby przeminął.

Sierpień nie był pomyślnym miesiącem dla futurystycznego projektu Sir Richarda Bransona - firma ujawniła raport kwartalny, w którym wykazała praktycznie zerowe przychody (brak nowych rezerwacji na loty w czasie pandemii) i poinformowała o opóźnieniu w realizacji pierwszego komercyjnego lotu przez koronawirus. W międzyczasie przeprowadziła ofertę sprzedaży 23,6 miliona akcji, celem pozyskania 460 milionów USD środków pieniężnych, co akurat nie spotkało się z aprobatą ze strony dotychczasowych inwestorów, ponieważ posiadane pakiety akcji są dziś mniej warte. Z drugiej strony zbudowanie od podstaw kosmicznego biznesu kosztuje, a gotówka pozyskana w drodze sprzedaży akcji ma dać spółce czas i komfort dalszej pracy.

Analitycy różnych firm i banków próbują dodać spadającym walorom spółki nieco energii, jednak inwestorzy nie wykazują euforycznych reakcji. W sierpniu akcje Virgin Galactic spadły o 20%, początek września również świeci się na czerwono. Wszelkie prognozy dla spółki mówiące o np. 1 miliardzie USD rocznych przychodów w ciągu najbliższej dekady czy wizji całej kosmicznej branży wartej 1 bilion USD do 2040 roku, mają na dziś dzień niewiele wspólnego z rzeczywistością. Kiedy zamknięci w szklanych biurowcach bankowe kołnierzyki nie mają w okresie wakacji co robić, produkują 'malowane po wodzie' nic nie warte prognozy.

Przeczytaj też: Jak inwestować w kosmos? Krótki poradnik i przegląd najważniejszych spółek

Chociaż wizjonerzy rozpisywali się niedawno o luksusowym koncepcyjnym samolocie Mach 3 od Virgin, który miałby przelecieć z Londynu do Nowego Jorku w 2,5 godziny, póki co, firma jeszcze nie opracowała swojej flagowej usługi lotu suborbitalnego i nie jest w pełni operacyjna. Inwestorzy uwierzą w kosmiczny wycieczkowy biznes, kiedy statek kosmiczny Virgin pomyślnie przeprowadzi pierwszy lot komercyjny i bezpiecznie sprowadzi klientów na Ziemię, co ma nastąpić według zapowiedzi w pierwszym kwartale 2021 roku. W jednym z pierwszych lotów ma uczestniczyć sam Richard Branson, co ma wywołać efekt zaufania do usługi. W kolejce czeka około 600 chętnych, którzy wpłacili zaliczki na bilety kosztujące 250 tysięcy USD.

Zarząd firmy podkreśla, że cena biletów będzie w czasie spadać, gdy częstotliwość lotów osiągnie planowane 270 kursów rocznie. Popyt ma być duży.

Rynek w ostatnich tygodniach mógł być rozczarowany wynikami spółki, rozwodnieniem akcjonariatu i opóźnieniami w realizacji, jednak długoterminowa, wieloletnia wizja Virgin Galactic jest w istocie ekscytująca i przełomowa, a biorąc pod uwagę ogromny potencjał całego kosmicznego sektora, byłoby zasadne uczynić akcje Virgin niewielką częścią dobrze zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego.