Jeden z najbogatszych ludzi na świecie i przedsiębiorca, który może być wzorem dla innych, ogłosił ważną decyzję o odejściu ze stanowiska CEO firmy Amazon (AMZN).

Jeff Bezos ustąpi ze swojego stanowiska jeszcze w tym roku. Bezos to człowiek-instytucja, a przekształcenie małej garażowej firmy w technologicznego giganta o wartości 1,6 biliona USD na stałe trafiło do podręczników o biznesie. Jego następcą ma zostać Andy Jassy, wieloletni dyrektor w strukturze firmy, który pełni funkcję dyrektora generalnego w spółce córce - Amazon Web Services, przynoszącej ogromne zyski ze swoich chmurowych rozwiązań. Jaką firmę Jassy odziedziczy po Bezosie? Co prawda nikt nie mówi, że czas Amazona się skończył, to jednak odejście zbiega się ze wzmożonymi kontrolami big techów ze strony amerykańskich regulatorów i innymi problemami. Były wiceprezes Amazona, Tim Bray nie owija w bawełnę i twierdzi, że zadaniem nowego szefa będą w dużej mierze... przesłuchania przed politykami. Jest jednak pewny, że sobie poradzi, choć przesłuchania to nie wszystko.

Amazon jest kolejnym celem dla organów regulacyjnych, prokuratorów generalnych i prawodawców, którzy zwiększają kontrolę antymonopolową w amerykańskich firmach technologicznych. Facebook (FB) i Google (GOOGL) zostały pozwane w zeszłym roku za naruszenia przepisów antymonopolowych, ale Amazon może być następny. Wkrótce po tym, jak Amazon ogłosił, że Jassy zostanie nowym dyrektorem generalnym Ken Buck, członek House Subcommission on Antitrust napisał na Twitterze (TWTR), że chciałby przesłuchać Jassy'ego. To ta sama podkomisja Izby Reprezentantów, która w swoim raporcie oskarża o monopolistyczne praktyki niemal wszystkie "grube ryby" z Zachodniego Wybrzeża. Większość spraw antymonopolowych w sprawie Amazona koncentruje się na relacjach ze sprzedawcami zewnętrznymi. Sprzedawcy ci stanowią duży procent ogólnej sprzedaży firmy, i wielu z nich narzeka na ograniczenia, jakie Amazon nakłada na platformę. Problem ma stanowić przede wszystkim promowanie przez Amazon własnych produktów w wynikach wyszukiwania i umieszczanie ich na swojej witrynie. Firma zaprzecza jakimkolwiek tego typu działaniom.

Nowy dyrektor generalny musi być też świadom coraz większych ruchów ze strony organizacji pracowniczych. 8 lutego pracownicy jednego z magazynów w Alabamie zaczną głosowanie w sprawie utworzenia związku zawodowego. Amazon zrobił wszystko, co w jego mocy, aby stłumić wysiłki związane z tworzeniem związków zawodowych. Rezultat tych działań poznamy po podliczeniu głosów 30 marca. Nowy szef musi okiełznać istną armię zatrudnionych liczącą ponad milion osób. To nie koniec problemów. Amazon Web Services jest spółką numer jeden w swojej działce. Według najnowszej analizy firmy badawczej Canalys 33% środków przeznaczanych na rozwiązania chmurowe przez klientów w czwartym kwartale 2020 roku trafiło do Amazona. Jednak goni go Microsoft (MSFT) i jego chmura Azure, której udziały wzrosły o 20% w obecnym kwartale i odnotowuje wzrost o 50% rok do roku. Google Cloud zajmuje odległą trzecią pozycję pod względem udziału w rynku. AWS to magiczna maszyna do kreowania pieniędzy firmy Amazon, ale Jassy musi przedłużyć passę spółki, by móc inwestować w innych branżach. Warto jednak wiedzieć, że Bezos wciąż jest właścicielem akcyjnego imperium oraz po porzuceniu teki CEO zostanie... prezesem zarządu. Będzie miał więc oko na dalsze poczynania nowego dyrektora.