Podczas gdy w szpitalach brakuje potrzebnego sprzętu medycznego i odzieży ochronnej, prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump próbuje wykorzystać tę sytuację dla własnych celów politycznych.

Trwający spór między proszącymi o pomoc gubernatorami stanów a rządem federalnym przybrał ostatnio na sile ze względu na pogarszające się warunki w Nowym Jorku czy Michigan. Personel medyczny i urzędnicy coraz głośniej apelują o wsparcie i niezbędny sprzęt, jednak Trump zdaje się ignorować ich wezwania. Prezydent twierdzi, że ludzie wyolbrzymiają całą tę sprawę i chcą zagarnąć więcej niż tak naprawdę potrzebują.

Nie uzyskawszy federalnej pomocy, władze stanowe zwróciły się o nią do wolnego rynku, ale tutaj również napotkały na przeszkody. Gubernatorzy przekonują, że o sprzęt konkurują nie tylko z innymi stanami, ale także i z rządem.

CNN dowiedziało się, że znaczna część zamówień, złożona przez demokratycznego gubernatora Kolorado Jareda Polisa, została anulowana z powodu wykupienia zapasów przez rząd federalny. Kolorado miało nabyć 500 respiratorów od prywatnej spółki, ale wcześniej przejęła je Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (FEMA), zostawiając stan samemu sobie.

Polis wyraził niezadowolenie z niekonsekwentnego podejścia administracji Trumpa do kryzysu i dystrybucji sprzętu medycznego: "Albo w tę, albo we w tę, ludzie. Albo kupujecie i rozdajecie [sprzęt] stanom, informując, kiedy co i kiedy dostaną, albo nie wtrącajcie się i pozwólcie nam go kupować."

Cory Gardner, senator z Kolorado, który obecnie ubiega się o reelekcję, cieszy się politycznym wsparciem prezydenta USA. Po tym jak rząd przejął zamówione przez Polisa respiratory, Trump ogłosił, że dzięki wysiłkom Gardnera stan otrzyma 100 urządzeń (o 400 mniej niż potrzebuje).

"Natychmiast wyślemy sto respiratorów do Kolorado na prośbę senator Gardnera!" - zatweetował Trump.

Dla porównania, jego wcześniejszy tweet na temat demokratycznej gubernator Michigan Gretchen Whitmer: "Nieradząca sobie gubernator Michigan musi pracować ciężej i wykazać się większą aktywnością. Naciskamy na nią, by dokończyła robotę."

Niesprawiedliwe traktowanie gubernatorów z Partii Demokratycznej nie ogranicza się jedynie do Twittera. Trump miał zniechęcać wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a, który kieruje odpowiedzią Białego Domu na koronawirusa, do odpowiadania na prośby "kobiety z Michigan" i jej partyjnego kolegi, gubernatora Waszyngtonu Jaya Inslee. Z drugiej strony, republikański gubernator Florydy i sojusznik Trumpa Ron DeSantis otrzymał wszystkie niezbędne zapasy, jak donosi "Washington Post".

Polis powiedział, że jest "wdzięczny" za sto respiratorów obiecanych przez Trumpa. Gardner z kolei zobowiązał się do "kontynuacji współpracy z prezydentem na rzecz zaspokajania dalszych potrzeb Kolorado". Członek Izby Reprezentantów z tego stanu Diana Degette zdaje się nie przejawiać takiej samej wdzięczności.

"Gubernator Polis i nasza delegacja z Kongresu już od tygodni pracuje nad zapewnieniem Kolorado większej liczby respiratorów - powiedziała demokratka. - "Prawdę mówiąc, Kolorado miało dostać 500 respiratorów do czasu, aż FEMA nie zablokowała dostawy. A teraz prezydent Trump mówi, że dostaniemy 100 w ramach przysługi dla senatora Gardnera. Oznacza to, że ponieważ prezydent rozgrywa polityczne gierki ze zdrowiem publicznym, wciąż brakuje nam 400 urządzeń. Ceną za jego niewłaściwe zarządzanie kryzysem jest nasze życie i środki utrzymania."

"Denver Post" poszedł o krok dalej:

"Prezydent Donald Trump traktuje sprzęt medyczny, który ratuje życie, jako... przysługę dla lojalistów. To jeszcze gorsze niż korupcja - bawienie się w politykę życiem innych. On musi przestać dla dobra tego narodu, szczególnie teraz, kiedy powinniśmy się jednoczyć."

Trump zasugerował, że władze stanowe miały lata na zgromadzenie zapasów, mimo iż to jego własna administracja pozbyła się Rady Bezpieczeństwa Narodowego, której zadaniem było przygotowanie kraju na kolejną, zdaniem ekspertów, "nieuniknioną" pandemię.

"Na długo przed tym, jak nadeszła ta pandemia, [władze stanowe] powinny kupować [sprzęt] na wolnym rynku. Wtedy nie było konkurencji i mogły zyskać świetną cenę" - stwierdził Trump. - "Stany muszą gromadzić zapasy".