Jak "przez przypadek" można zarobić miliard dolarów? Na to pytanie odpowiedzieć może trójka przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych - Michael Meldman, Rande Gerber i wspomniany wyżej George Clooney. Dlaczego mówimy tutaj o przypadku? Casamigos, bo tak nazywa się marka stworzona przez grupę przyjaciół początkowo została stworzona tylko dla zaspokojenia wysublimowanych gustów dwójki osób - Meldman dołączył do zespołu nieco później o czym za chwilę.

Zacznijmy od początku - przebywający w Meksyku Clooney i Gerber poświęcali bardzo dużo czasu na... picie tequilli. Problem był jeden - w żadnym z barów nie mogli znaleźć idealnego dla siebie smaku, pewnego dnia Clooney zapytał więc Gerbera dlaczego nie mieliby sami stworzyć idealnej receptury? Ciekawostką jest fakt, iż przez pierwsze dwa lata produkcji, trunku prawdopodobnie nie skosztował nikt oprócz Gerbera, Clooneya oraz ich rodzin. Kiedy dwójka przyjaciół zaczęła składać zamówienia przekraczające tysiąc butelek na rok okazało się, iż do tak dużej produkcji potrzebna jest licencja komercyjna - właśnie wtedy do zespołu dołączył Meldman, który pomógł rozpocząć masową sprzedaż "Casamigos" - wydarzenia te miały miejsce w 2013 roku. Sukces był ogromny, już w kolejnym roku sprzedaż uległa podwojeniu, z kolei w 2015 roku sprzedaż była już niemal pięciokrotnie większa niż w roku 2013. Tak dobre wyniki zwróciły uwagę firmy Diageo (DEO  ) (producent m.in. piwa Guinness i whisky Johnnie Walker Scotch) - według informacji podanych do mediów firma zapłaci 700 milionów dolarów z góry i kolejne 300 milionów w zależności od wyników sprzedaży w ciągu 10 lat.

George Clooney nie jest jedynym celebrytą w świecie biznesu. Produkcją napojów alkoholowych zajmuje się również jeden z najlepszych hiszpańskich piłkarzy - Andres Iniesta, różnica jest jednak taka, że Iniesta gustuje w zupełnie innym rodzaju trunków, współzarządzana przez jego ojca firma - Bodega Iniesta zajmuje się produkcją win. Ciekawostką jest symbolika etykiet wytwarzanych win, przykładowo Finca El Carril 116 Blanco to nawiązanie do gola, który zapewnił Hiszpanom mistrzostwo świata w 2010 roku (w 116 minucie na 1-0 do siatki trafił właśnie Iniesta).

Biznes nie kończy się jednak na produkcji alkoholu. Inny z hollywodzkich gwiazdorów - Leonardo DiCaprio w 2015 roku pochwalił się inwestycją w firmę Diamond Foundry, co przyznam szczerze niespecjalnie mnie dziwi. Aktor jest bowiem znany nie tylko z filmów, ale również z promowania ochrony i dbania o środowisko. Firma przekonywała wówczas, iż jest w stanie wyprodukować sztuczny diament w ciągu kilku tygodni. Kolejna ciekawostka - znawcy kina pewnie już pomyśleli o filmie "Krwawy diament", który pokazywał szkodliwość procesu wydobywania diamentów nie tylko dla środowiska, ale również dla ludzi - DiCaprio odgrywał tam jedną z głównych ról. Na marginesie dodam, iż nie jest to jedyna inwestycja amerykańskiego aktora, aczkolwiek jedna z ciekawszych.

To oczywiście nie są jedyne przypadki celebrytów, którzy dokonują inwestycji. Ktoś mógłby zapytać po co? Pierwszą i oczywistą odpowiedzią jest pomnożenie posiadanego kapitału, wszystkie z wymienionych osób mają jednak wystarczająco dużo pieniędzy, że przecież musi chodzić o coś więcej i jest to faktem. Clooney wraz ze swoimi przyjaciółmi nie chciał zarabiać, po prostu chciał, aby inne osoby też mogły skosztować wyśmienitego jego zdaniem trunku. Iniesta chciał pomóc ojcu w spełnieniu jego marzeń o produkcji wina, z kolei DiCaprio jak już wspomniałem jest wielkim fanem ochrony środowiska. "Gwiazdy" próbują swoich sił w biznesie, ale "gwiazdą" można się stać dzięki prowadzeniu biznesu, jednym z najlepszych przykładów jest Mark Cuban o którym pisałem dla Was tutaj.