Amerykański Sąd Najwyższy zasygnalizował, że wielki koncern technologiczny z Cupertino, czyli Apple (AAPL  ) może znowu zmierzyć się z pozwem w związku z oskarżeniem o naruszeniem prawa antymonopolowego. Chodzi o kontrolę cen w sklepie App Store. Pozew został złożony w 2011 roku i jest związany z tym, że Apple nakładał 30-procentową marżę i nie pozwala na pobieranie aplikacji spoza sklepu App Store, co mogło naruszyć przepisy antymonopolowe.

Już wkrótce Apple może otrzymać kolejną karę finansową w związku z praktykami monopolistyczne. Pozew przeciwko Apple został wniesiony przez Roberta Peppera i trzech innych użytkowników iPhone'a w 2011 roku. Natomiast w 2014 roku, pozew został oddalony z tego powodu, że sąd niższej instancji powołał się na precedensowy wyrok Sądu Najwyższego z 1977 roku - przedsiębiorstwo lub grupa przedsiębiorstw może być pozwana o praktyki antymonopolowe przez klientów, którzy bezpośrednio kupują produkty. Odsprzedawca, w tym przypadku Apple i platforma App Store, nie może ponosić odpowiedzialności za możliwe praktyki antymonopolowe, czyli za cenę, którą pobiera. Przedstawiciele Apple twierdzą, że to twórca aplikacji pobiera prowizję i aplikacja jest kupowana bezpośrednio od programisty i to tylko twórcy aplikacji mogliby pozwać Apple, które są w tym zakresie pośrednikiem. Jednak żaden z twórców aplikacji nie złożył pozwu przeciwko Apple.

Sklep Apple w Chinach.
Sklep Apple w Chinach.

Temat rozprawy wrócił do debaty publicznej pod koniec zeszłego roku. Pojawiły się sceptyczne opinie dotyczące rzekomego zawyżania cen w App Store oraz wzrosło prawdopodobieństwo, że właściciele iPhone'ów będą mogli złożyć pozew antymonopolowy w tej sprawie. Dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego uczestniczyło w godzinnej rozprawie w sprawie możliwych praktyk monopolistyczne Apple. Dwóch sędziów Sądu Najwyższego, którzy są znani z konserwatywnych poglądów - Samuel Alito i Neil Gorsuch - stwierdzili, że sprawa Apple nie może opierać się na wspomnianym wyżej precedensie Sądu Najwyższego i wymaga ponownego rozpatrzenia. Apple broni się przed zarzutami twierdząc, że nie dopuszcza instalacji oprogramowania spoza App Store ze względu bezpieczeństwa, natomiast według prawników Apple marża w wysokości 30% obciąża deweloperów, a nie klientów.

Rzecznik Apple wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że App Store przyczynił się do wzrostu konkurencyjności oraz rozwoju aplikacji, co dało miliony nowych miejsc pracy. Tuż po ogłoszeniu informacji o możliwości złożenia pozwu i wzrostu cła w przyszłości na iPhone'y eksportowane do Chiny akcje Apple spadły. Dotychczasowe wyroki Sądu Najwyższego pod kierownictwem sędziego Johna Robertsa są przychylne korporacjom. Wyrok w sprawie Apple może wyznaczyć kierunek dla kolejnych decyzji Sądu Najwyższego w oskarżeniach przeciwko korporacjom takich jak Facebook (FB  ) czy Amazon (AMZN  ), których model biznesowy może być zbliżony do App Store. Apple będzie walczyć o odrzucenie pozwu - w pierwszej połowie roku Apple zarobił 26,8 miliarda dolarów na aplikacjach z App Store. Sędziowie nie są jednomyślni.