Google (GOOGL  ) zagroził, że całkowicie wycofa się z australijskiego rynku, w odpowiedzi na co tamtejsi regulatorzy stwierdzili, że decyzja należy do giganta. Gniew Google'a wywołał projekt ustawy przedstawiony w zeszłym roku przez australijski parlament, który zmusiłby firmy technologiczne do płacenia za treści.

Australijska Komisja ds. Konkurencji i Konsumentów (ACCC) nie wycofuje się ze swojego stanowiska pomimo groźby opuszczenia kontynentu przez Google, gdzie ma on zdumiewający udział w rynku wynoszący łącznie ponad 90%. Rod Sims, przewodniczący ACCC, oświadczył w rozmowie z CNBC, że "to wyłącznie decyzja [Google'a]", jeśli ten zechce opuścić Australię, wskazując, że rząd nie będzie próbował go powstrzymać, jeśli wycofa się z negocjacji.

"To nie jest to, co chcemy, aby się wydarzyło. Ale nie ma możliwości negocjacji, osiągnięcia odpowiedniego porządku publicznego, jeśli będziemy musieli robić to, co chce [Google]. Jeśli opuścił kraj, będzie to bardzo niefortunna sytuacja, ale ostatecznie to do firmy należy ta decyzja", powiedział Sims.

Groźba Google'a jest odpowiedzią na ustawę oczekującą na zatwierdzenie przez australijski parlament, która wymagałaby od firm technologicznych płacenia australijskim firmom medialnym za umieszczanie ich treści w wynikach wyszukiwania. Podobnie jak rosnące ponadpartyjne poparcie dla regulacji niezwykle potężnego sektora technologicznego w Stanach Zjednoczonych, parlament Australii wydaje się być gotowy do uchwalenia oczekujących przepisów ze względu na ich popularność wśród australijskich partii politycznych. "Przepisy te zyskały większe poparcie międzypartyjne niż jakikolwiek inny projekt, jaki pamiętam" - zauważył Sims, mówiąc o ustawie.

Nacisk na firmy, aby wynagradzać twórców treści, jest spowodowany przede wszystkim spadkiem sprzedaży reklam wielu czasopism w związku z popularnością reklamy internetowej. Wielu ustawodawców obawia się, że Google i inni giganci technologiczni stosują praktyki antykonkurencyjne w celu utrzymania dominacji w zakresie reklam i kuracji treści.

Wydaje się, że Google jednak nie zamierza spełnić swojej groźby, ponieważ ogłosił, że kilku australijskich wydawców dołączy do programu News Showcase, który wynagradza twórców treści. Czy oznacza to, że Google będzie skłonny grać zgodnie z zasadami Australii, jeśli nowe przepisy wejdą w życie? To się okaże.