Jak podaje The Wall Street Journal, w Państwie Środka wprowadzono "całkowity zakaz" handlu wirtualną walutą Bitcoin. Na ostatnim posiedzeniu w Pekinie władze Chin poinformowały przedstawicieli rynków finansowych o konieczności ograniczenia działania giełd, na których dokonuje się transakcji krypto-walutowych. Ta decyzja jest najprawdopodobniej próbą odzyskania przez kraj kontroli nad podażą pieniądza. Jim Stent, autor książki "China's Banking Transformation", twierdzi, że stanowi ona jedynie część wielostopniowego planu mającego na celu zmniejszenie ryzyka w sektorze finansowym, którego realizacja będzie trwać przez kolejne miesiące lub nawet lata.

Tym razem działania Chin zdają się być dużo bardziej radykalne niż wcześniej. Nie jest to przecież pierwszy raz, kiedy próbowano ograniczyć spekulacje finansowe poprzez zaostrzenie prawa dotyczącego giełd krypto-walutowych. Ludowy Bank Chin zadecydował w 2013 roku o delegalizacji BTC, a wcześniej przeprowadził śledztwo na lokalnych giełdach. Wiele osób uważa, że Komunistyczna Partia Chin chce w ten sposób odzyskać kontrolę. Bill Bishop, szef The Sinocism China Newsletter, dodaje, że wprowadzenie zakazu nie musi działać na niekorzyść Bitcoina, jako że eliminuje ryzyko związane z chińskim rynkiem.

Należy zaznaczyć, że pomimo zakazu handlu BTC wielu traderów będzie mogło korzystać z pozagiełdowych platform, takich jak Telegram (ponieważ zapewniają prywatność). Telegram również jest nielegalny w Chinach, dlatego tylko ci, którzy znają technologię VPN, będą w stanie obejść zakaz i założyć tam konto.

Chociaż Ludowy Bank Chin oficjalnie popiera oparte na blockchainie technologie stojące za Bitcoinem, to jednak cały czas sprawuje nad nimi nadzór. Podejrzliwość banku spowodowana jest faktem, że podczas transakcji w sieci Bitcoin możliwe jest omijanie kontroli kapitału. Rząd Chin obawia się ponownego pogorszenia stanu gospodarczego kraju, które rozpoczęło się w roku 2014 i trwało do roku 2016, dlatego stoi na straży kursu juana i podejmuje walkę z krypto-walutami, takimi jak Bitcoin.

W wyniku działań Państwa Środka cena Bitcoina drastycznie spadła. 15 września osiągnęła wartość zaledwie 3000 dolarów, lecz ostatni tydzień przyniósł znaczną poprawę. Cena Bitcoina wróciła do poprzedniej wartości wynoszącej 3,500 dolarów, a następnego dnia wzrosła o kolejny 1000. W piątek 22 września, Bitcoin warty był 3,900 dolarów, a popołudniu już tylko 3,600. Nie wiadomo, co sprawia, że wartość Bitcoina obecnie spada, dlatego należy uważnie śledzić reakcje inwestorów.

Mimo, że wprowadzenie podobnego zakazu w Stanach Zjednoczonych jest bardzo mało prawdopodobne, można zauważyć wyraźne zaostrzenie regulacji polityki dotyczącej wirtualnych walut, jako że cały czas zyskują na popularności. Nic nie wskazuje również na to, że inne kraje pójdą w ślady Chin. Może mieć to wpływ na decyzję Państwa Środka o wprowadzeniu zakazu na stałe lub może tylko na pewien okres.