Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że od jakiegoś czasu rynki biją rekordy dosłownie codziennie. Sytuacja jest jednak bardziej złożona. Mówi się, że przypływ podnosi wszystkie łodzie, lecz obecnie wcale tego nie widać. Jedne akcje idą w górę, a inne nie, choć wydawałoby się, że powinny. Oznacza to większe pole do popisu dla aktywnych inwestorów.

Kogo można nazwać aktywnym inwestorem? Od dawna trwa dyskusja na temat tego, kto osiąga lepsze wyniki na giełdzie w dłuższej perspektywie. Gracze i eksperci zastanawiają się, czy lepiej inwestować pasywnie, zgodnie z zasadą "kup i trzymaj jak najdłużej", czy też aktywnie. Aktywny inwestor otwiera i zamyka pozycje w oparciu o przyjętą strategię, która ma przynosić mniejsze jednorazowo, ale regularne zyski, natomiast inwestor pasywny zakłada, że osiągnie korzyści w dłuższej perspektywie, budując zdywersyfikowany portfel. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku obligacji oraz wyniki głównych indeksów, przewagę mają obecnie inwestorzy aktywni.

Taki styl inwestowania wymaga jednak poświęcenia większej ilości czasu. Aktywny obrót akcjami opłaca się tylko wtedy, gdy wybierasz odpowiednie spółki. Jeśli przegapiłeś okazję do zakupu akcji spółek FANG, przegrałeś z inwestorami pasywnymi. Nie nadążasz za wydarzeniami w sektorze opieki zdrowotnej, technologicznym, a ostatnio również finansowym? Lepiej będzie, jeśli pozostaniesz przy inwestycjach pasywnych.

Aktywny inwestor musi też lubić ten tryb działania. Wymaga on ciągłego poszukiwania informacji oraz zapału. Z mediów dowiesz się, że aktywni inwestorzy odnoszą teraz sukcesy, lecz pamiętaj, że dotyczy to tylko tych, którym naprawdę sprawia to przyjemność. Osoby preferujące pasywny styl inwestowania nie powinny zmieniać strategii tylko po to, by osiągnąć większe zyski.