Od pewnego czasu wielkie korporacje technologiczne zmagają się z niedoborem chipów. Ten problem jest złożony i jest wynikiem wielu czynników i niekorzystnych wydarzeń. Jednak Eric Xu, prezes Huawei, uważa, że brak chipów jest spowodowany nałożeniem sankcji przez Stany Zjednoczone, co zaburzyło równowagę w produkcji chipów i sprzętu elektronicznego.

Prezes Huawei stwierdził, że amerykańskie sankcje nałożone na chińskie spółki technologiczne mają negatywny wpływ na globalną branżę półprzewodników, ponieważ naruszyły relacje biznesowe i panującą równowagę w tym sektorze. Sankcje Waszyngtonu wobec chińskich firm przyczyniły się do nadmiernego kupowania zapasów półprzewodników i innych materiałów potrzebnych do produkcji chipów. Tuż przed wprowadzeniem sankcji chińscy producenci sprzętu technologicznego zgromadzili zapasy na trzy lub sześć miesięcy, co mogło naruszyć cały system produkcji chipów oraz sprzętu elektronicznego. Huawei został objęty sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych z powodu ukrytego oprogramowania - furtki, która mogła być wykorzystana do śledzenia użytkowników. Ponadto w 2019 roku Huawei trafił na czarną listę, co oznacza, że niektóre amerykańskie podmioty i firmy musiały zakończyć współpracę z Huawei - m.in. Google zerwało relacje, co oznaczało, że chiński gigant nie mógł korzystać z systemu operacyjnego Android na swoich smartfonach. Huawei zaprzecza i nie zgadza się z decyzją amerykańskich władz.

Uwagi ze strony prezesa Huawei pojawiły się na kilka godzin przed rozpoczęciem szczytu, którego głównym tematem będzie rozwiązanie globalnego problemu niedoboru chipów, który w szczególności uderza w branżę motoryzacyjną. W wydarzeniu udział wzięli przedstawiciele amerykańskich, azjatyckich i europejskich firm technologicznych i producentów samochodów. Już teraz niektórzy przedstawiciele Białego Domu twierdzą, że niedobór chipów może być trudny do rozwiązania w perspektywie krótkoterminowej. Popyt na chipy znacznie wzrósł w okresie pandemii koronawirusa - wynika to z tego, że podczas lockdownu ludzie poszukiwali nowych sposobów na spędzenie wolnego czasu i kupowali konsole do gier, laptopy oraz telewizory. Nastąpiła także zmiana modelu biznesowego w całej branży - pojawiło się "wąskie gardło", czyli ograniczona zdolność i przepustowość całego łańcucha produkcji i dostaw. Problemem całej branży jest to, że na rynku jest niewielka liczba zakładów produkujących chipy i półprzewodniki, która musi obsłużyć stale rosnące zapotrzebowanie. Ta sytuacja i niekorzystny układ panujący w branży spowodował, że niektóre firmy produkcyjne, m.in. z sektora motoryzacyjnego, zostały zmuszone do wstrzymania działalności w wyniku niedoboru chipów. To będzie miało negatywny wpływ na konsumenta - jest całkiem możliwe, że ceny półprzewodników wkrótce wzrosną o 35%-65%, co przyczyni się do wzrostu cen urządzeń elektronicznych dla końcowego klienta.

Huawei próbuje rozwiązać ten problem we własnym zakresie - obecnie firma posiada zapasy chipów, aby zapewnić ciągłość produkcji, która jest skoncentrowana na sprzęcie telekomunikacyjnym i elektronice użytkowej. Prezes Huawei nie spodziewa się, że administracja Bidena zmieni zasady i Huawei zostanie wykreślony z czarnej listy, a nałożone sankcje zostaną cofnięte. Ponadto Huawei ogłosił plan zainwestowania miliarda dolarów w badania i rozwój autonomicznych i elektrycznych samochodów. Już wkrótce chcą konkurować z takimi gigantami technologicznymi jak Tesla czy Apple. Już teraz Huawei chwali się, że posiada rozwiązania technologiczne, które pozwalają autonomicznym samochodom przejechać ponad tysiąc kilometrów, podczas gdy pojazdy wyprodukowane przez Teslę (TSLA  ) mogą przebyć drogę nie większą niż 800 kilometrów. Huawei zapowiedział, że będzie współpracować z trzema producentami samochodów - BAIC Group, Chongqing Changan Automobile Co i Guangzhou Automobile Group.