Wydawać się może, że Bitcoin ma niewiele wspólnego z nowojorską giełdą, a to nie do końca prawda. Wielu traderów (także w Polsce) od lat spekulujących na giełdach za oceanem, a ostatnio intensywnie handluje najpopularniejszą kryptowalutę, gdy rynek amerykański wykazuje mniejszą zmienność.

Tymczasem, niczym feniks powstający z popiołów, Bitcoin uwolnił się z objęć niedźwiedzi i po kilkunastu miesiącach dryfowania w trendzie spadkowym, gdy waluta traciła nawet 80% w stosunku do szczytów z grudnia 2017 roku, beż żadnego konkretnego powodu ponownie ruszył na północ. Zabawa zaczęła się od nowa. I trwa nadal. 'Kryptobyki' są na paradzie, a tłum znów się emocjonuje.

Sceptycy BTC, do których się zaliczam, są zdania, że cena rynkowa Bitcoina czy innych krypto, jest manipulowana, a większość spekulacyjnego giełdowego obrotu sztucznie zawyżana przez boty. Taką informację dostarcza amerykańska agencja Bitwise, która przeanalizowała transakcje o wartości 6 mld USD pochodzące z ponad 80 giełd handlujących kryptowalutami. W końcu, nie jest to normalne, że cena instrumentu w ciągu niecałych 2 tygodni, rośnie skokowo z 10 000 USD do blisko 14 000 USD i wraca z powrotem na 10 000 USD, po drodze notując w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach, tąpnięcie - dużą sprzedaż - w czasie trwania sesji azjatyckiej, gdy cena osunęła się o 2 000 USD w kilkadziesiąt minut. To typowy 'pump and dump' mający na celu wciągnięcie drobnych inwestorów z ulicy, którzy w euforii odkupią od bota BTC na lokalnej górce. Jedni się teraz sparzyli, ale gdy sytuacja na rynku się uspokoi, schemat najpewniej się powtórzy. Taka sytuacja miała miejsce w ostatnich dniach czerwca.

Skąd tak nagły zwrot w popularności BTC? Istnieje kilka możliwych powodów, dla których cena BTC od kilku miesięcy rośnie i bardzo możliwe, że to dopiero początek kolejnej 'bańki', która zajedzie znacznie wyżej niż dotychczasowe rekordowe poziomy blisko 20 000 USD. Kto dobrze powiązał fakty kwartał temu, ten dość dobrze zarobił.

Mówi się, że emocje związane z tokenem Libra autorstwa Facebooka (FB  ) przyczyniają się prawdopodobnie do wzrostu cen innych kryptowalut. Gigant mediów społecznościowych oficjalnie 18 czerwca ogłosił plany stworzenia globalnego tokena, choć przecieki krążyły po parkiecie dużo wcześniej. Libra ma być zaprojektowana jako środek wymiany płatności dla miliardów ludzi na całym świecie. Podobnie jak Tether, Libra ma opierać się na modelu stablecoin, czyli kryptowaluty o niskiej zmienności, której wartość wspierają prawdziwe aktywa, takie jak waluty, zabezpieczenia bankowe czy rządowe papiery wartościowe. Dzięki ogromnej bazie Facebooka z ponad 2 mld użytkowników, Libra, która ma trafić do rąk użytkowników prawdopodobnie w 2020 roku, może szybko stać się jedną z najczęściej używanych walut cyfrowych.

Jakie więc przynosi to korzyści dla BTC? Facebook wprowadzając koncepcję waluty cyfrowej dla miliardów ludzi, znacznie podnosi świadomość na temat rynku krypto jako całości. Gdy ludzie zaufają Libra, to już krótki krok do zakupu innych kryptowalut takich jak Bitcoin. To wszystko to na razie melodia przyszłości, na teraz (początek lipca) BTC niczym syn marnotrawny, powrócił do mainstreamu wzbudzając podniecenie drobnych spekulantów, 'pakujących się' w tokeny w oczekiwaniu na ponadprzeciętny krótkoterminowy zysk. Nadzieje i emocje, astronomiczne prognozy - wszystko to podsycać będzie atmosferę i dodawać BTC paliwa. Kryptopociąg jedzie dalej.