W najnowszym sensacyjnym dokumencie od Netflixa została przedstawiona historia śledztwa dotyczącego Geralda W. Cottena, założyciela kanadyjskiej giełdy kryptowalut Quadriga CX, który nagle zmarł w 2018 roku, pozbawiając wielu użytkowników dostępu do swoich funduszy.

Nie wdając się w szczegóły, dokument reżysera Luke Sewella przedstawia historię postaci Geralda W. Cottena - zwykłego chłopaka z osiedla, młodego kujonka, który znalazł się w dobrym miejscu i czasie. Jako entuzjasta nowego cyfrowego pieniądza, wykorzystał moment i założył ze wspólnikiem giełdę kryptowalut, na której użytkownicy mogli kupować i sprzedawać Bitcoiny. Wraz ze wzrostem popularności kryptowalut, rozrastała się też giełda Quadriga CX, a Cotten w krótkim okresie stał się zamożnym, zawsze uśmiechniętym człowiekiem sukcesu. Do czasu. Kiedy w 2018 roku załamał się kurs Bitcoina i innych kryptowalut zaczęły się problemy Quadriga CX i trudności z wypłaceniem środków przez użytkowników.

W "Nie ufaj nikomu: polowanie na króla kryptowalut" autorzy przedstawiają widzom grupkę niezadowolonych użytkowników giełdy Quadriga CX, którzy połączyli siły w przeprowadzeniu amatorskiego internetowego śledztwa dotyczącego tajemniczej śmierci założyciela giełdy. Głównymi pokrzywdzonymi bohaterami stają się krypto trader, a obecnie detektyw amator występujący pod nickiem QCXINT, który nosi maskę, aby chronić swoją tożsamość. Inny to nieszczęsliwy gość, zaślepiony chciwością, który wcześniej zaciągnął pożyczkę na inwestycję w krypto (i stracił), a później przelał wszystkie swoje oszczęsności (400 tys. USD!) do Quadriga CX, aby zaoszczędzić 2% bankowej prowizji na przelew do Kanady, a obecnie zasypuje swój kanał na YouTube teoriami spiskowymi. Nasi bohaterowie, wraz z niezliczoną grupą innych poszkodowanych, przeczesują media społecznościowe, szukają informacji w Internecie, a także wymieniają się swoimi spostrzeżeniami na forach internetowych jak Reddit, dochodząc do daleko idących wniosków i teorii spiskowych na temat smierci Geralda W. Cottena, który miał sfingować swoją śmierć i uciec z pieniędzmi. Nieufni wobec władzy i organów ścigania kopią coraz głębiej w internetowych zakamarkach, przy okazji odkrywając liczne tajemnice Cottena z przeszłości. Od nich dowiadujemy się, że utrata płynności Quadriga CX to nie był przypadek i od początku była zaplanowana jako fraud.

Luke Sewell przedstawia nam także lokalnych dziennikarzy prowadzących odrębne śledztwo, a także ekspertów i sądowych księgowych, przedstawiających już bardziej spójny przekaz i wnioski. To właśnie z dziennikarskiego śledztwa dowiadujemy się, że Cotten miał wspólnika w kanadyjskiej giełdzie z odnotowaną kryminalną przeszłością, gdy występował pod innym imieniem i nazwiskiem. To oni ustalają, że Cotten rzeczywiście nagle zmarł w szpitalu w Indiach i docierają do lekarza stwierdzającego zgon. Tymczasem od kryptowalutowej ekspertki dowiadujemy się, że pieniądze w giełdy były transferowane do innych podmiotów, a od urzędników śledczych, że Quadriga CX była zwykłą piramidą finansową.

Netflix z reguły jest znany z solidnych filmów dokumentalnych, czego nie można powiedzieć o "Nie ufaj nikomu...". Na pewno do atutów produkcji zaliczymy chwytliwy temat oraz bardzo solidną realizację polegającą na filmowaniu scenek i wywiadów w ładnych lokalizacjach, a także przyciemnonych pomieszczeniach potęgujących aurę tajemniczości. Cała historia jest poprowadzona właściwie i niewątpliwie wciąga, półtorej godziny mija szybko. Jednak merytorycznie film niesie za sobą liczne niedociągnięcia. Gdyby w produkcji nadano priorytet trzeźwości specjalistów ponad prymitywnymi tropami detektywów-amatorów, mógłby wyłonić się jako dobre kino o niebezpieczeństwach spekulacji. Zamiast tego, autorzy poszli trochę na łatwiznę, skupiając się na bardziej sensacyjnych wątkach historii i niespójnej narracji bazującej na relacjach z drugiej ręki. Istotnie brakuje w filmie kluczowych dla historii postaci, takich jak żona Cottena będąca najbliżej niego samego, lekarza ze szpitala, który stwierdził zgon pacjenta czy innych ludzi będących bliżej związanych z Quadriga CX. W istocie film w żaden sposób nie przynosi odpowiedzi na kluczowe pytania, w tym najważniejsze - co się stało z zawrotną sumą ponad 200 milionów USD.

"Nie ufaj nikomu: polowanie na króla kryptowalut" to zbyt dużo pytań bez odpowiedzi jak na dobry film dokumentalny.