Energia jądrowa to nadal powszechnie kwestionowane źródło energii. Różnie postrzega się ją w różnych krajach, często jest silnie zakorzeniona w historii danego państwa. W Japonii, dla przykładu, dominują powszechne obawy o korzystanie z energii jądrowej - Japonia była wszakże jedynym państwem, które doświadczyło ataku przy użyciu broni jądrowej, a także jego skutków (zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki w czasie II wojny światowej). Awaria reaktora jądrowego w elektrowni w Fukushimie, a także spowodowane przez nią przecieki promieniowania w 2011 również przyczyniły się do rozpowszechnienia się poglądów przeciwnych energetyce jądrowej w tym kraju. Niemniej jednak, takie postawy się są równie popularne w innych państwach: Francja, dla przykładu, pozyskuje ponad 75% energii właśnie z energii jądrowej. Z drugiej strony, jej sąsiad Niemcy, planuje całkowite odejście od energetyki atomowej do 2020 roku. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, sektor energii jądrowej przeżywa swój najszybszy rozwój do dziesięcioleci.

Ostatnia elektrownia jądrowa, która powstała w Stanach Zjednoczonych, została zbudowana przeszło 20 lat temu, w 1996 roku. Amerykańskie elektrownie mają pokaźną moc, która wynosi 1000 megawatów. Niemniej jednak, koszt utrzymania każdej z elektrowni jest dość wysoki, ponieważ wszystkie elektrownie zbudowane w Stanach Zjednoczonych są na swój sposób wyjątkowe. Od lat 80. XX wieku, Tennessee Valley Authority (TVC  ) stopniowo likwidowała swoje elektrownie na rzecz 12 nowych reaktorów ze względu na ogromne koszty budowy, które jak się spodziewano, miały przewyższyć ostateczne przychody. W Stanach Zjednoczonych brakuje również zasadniczych regulacji dotyczących emisji gazów cieplarnianych, co powstrzymuje wielu przed poszukiwaniem możliwości pozyskiwania energii jądrowej jako potencjalnej alternatywy. Szczelinowanie hydrauliczne uwolniło rozległe zasoby wcześniej niedostępneych ropy naftowej i gazu ziemnego, co stało się głównym czynnikiem rosnącej niezależności energetycznej Stanów Zjednoczonych.

Elektrownia jądrowa w Lianyungang, Chiny
Elektrownia jądrowa w Lianyungang, Chiny

Dla porównania, Chiny chętnie zwiększą swoja produkcję energii jądrowej. Chińczycy zbudowali eksperymentalne reaktory modułowe, które pomimo małych rozmiarów, mają moc 250 megawatów. Choć takie reaktory nie mogą się pod względem mocy równać z 1000 megawatów amerykańskich reaktorów, ich niewielkie rozmiary pozwolą jednak na rozmieszczenie większej liczby elektrowni jądrowych w całym kraju. Mniejsze rozmiary wiążą się również z mniejszymi wymaganymi strefami ochronnymi, co z kolei oznacza, że elektrownie można zbudować bliżej miast o dużym zapotrzebowaniu na energię. Największa zaleta nowych chińskich reaktorów wynika jednak z tego, jak są one produkowane: na taśmie produkcyjnej. Kiedy produkcja elementów do reaktorów ulegnie standaryzacji, koszty produkcji niechybnie spadną. Mniejsze, tańsze i rzekomo bezpieczniejsze reaktory Chiny będą mogły wtedy sprzedawać za granicę do krajów rozwijających się, które również są zainteresowane energetyką jądrową. Właśnie kraje rozwijające się (często położone na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Południowej), nie zaś kraje rozwinięte, chcą rozwijać energetykę jądrową.

Należy zaznaczyć, że chiński rynek energetyki jądrowej ma w porównaniu do amerykańskiego jedną niezaprzeczalną zaletę: nie podlega mechanizmom wolnorynkowym. Stal potrzebną do budowy nowych reaktorów pozyskuje się w hutach będących własnością państwa, a następnie przetwarza się ją w państwowych zakładach. Na każdym etapie produkcji reaktorów mamy do czynienia z kontrolą cen. Dopóki nie zmniejszy się bariera kosztowa w Stanach Zjednoczonych, energia jądrowa nadal pozostanie mało atrakcyjna w porównaniu do innych rodzajów "czystej" energii, a także paliw kopalnych.