Producent aut elektrycznych Rivian Automotive przeprowadził największe IPO w tym roku i jedno z największych w ogóle. Akcje zadebiutowały na Nasdaq w środę.

Założony w 2009 roku przez dyrektora generalnego RJ Scaringe, Rivian wkroczył z pompą do giełdowego mainstreamu oraz na silnie rozwijający się i coraz bardziej konkurencyjny rynek pojazdów elektrycznych. Akcje z hukiem zadebiutowały na nowojorskim parkiecie, rozpoczynając handel po cenie 106,75 USD i osiągając cenę 100,73 USD, tj. 29% wzrostu na koniec pierwszego dnia notowań.

Rivian (RIVN  ) w ramach oferty publicznej ostatecznie sprzedał akcje po 78 USD za sztukę, co pozwoliło firmie pozyskać aż 11,9 miliarda USD, co jest szóstym najwyższym wynikiem IPO w historii amerykańskich parkietów. Sytuacja w ostatnich dniach zmieniała się dynamicznie, ponieważ w skutek wysokiego zainteresowania spółka zwiększyła rozmiary IPO z wcześniej planowanej puli 135 milionów akcji po 57-62 USD do 153 milionów po 72-74 USD.

Kapitalizacja Rivian po pierwszym dniu notowań sięgnęła 86 miliardów USD. To całkiem dużo jak na producenta, który zaledwie dwa miesiące temu wprowadził na rynek swój pierwszy pojazd - całkowicie elektrycznego pickupa R1T, a do końca roku ma wprowadzić jeszcze SUV-a R1S. Oba pojazdy uzyskały autoryzację organów regulacyjnych, dopuszczającą je do ruchu we wszystkich 50 stanach USA. Dla porównania, na dzień 10 listopada General Motors (GM  ) miał 86 miliardów USD kapitalizacji rynkowej, a Ford (F  ), który jest znacznym udziałowcem Rivian'a, ma 77 miliardów USD.

Rivian produkuje swoje pojazdy w fabryce w Normal w stanie Illinois. Zakład ma osiągnąć zdolność produkcyjną 150 tys. sztuk rocznie, co jest obecnie trudne do zweryfikowania. Firma jeszcze nie produkuje swoich pojazdów elektrycznych w bardzo dużych ilościach i nie jest jasne, jak szybko może zwiększać produkcję, zwłaszcza w obliczu globalnego niedoboru chipów i ograniczeń w łańcuchach dostaw, które nękają producentów samochodów w tym roku. W zeszłym miesiącu firma otworzyła pierwszy salon sprzedaży w w Wenecji w stanie Kalifornia. Chociaż w ostatnich miesiącach na nagłówki portali trafił pickup R1T, tak naprawdę jego produkcja obecnie ma charakter symboliczny, ponieważ firma priorytetowo w najbliższych miesiącach i latach będzie produkować elektryczne furgonetki w ramach realizacji gigantycznego, obejmującego 100 tys. sztuk, zamówienia od Amazona (który ma około 20% udziałów w Rivian) z terminem realizacji do 2030 roku.

Ponadto w planach spółka ma także budowę własnej sieci ładowarek, która do 2023 roku ma obejmować 10 tys. lokalizacji.

Finanse. Rivian wciąż jest motoryzacyjnym nowicjuszem i nie zaczął generować prawdziwych przychodów. Jako motoryzacyjny start up, póki firma nie stworzy skali będzie przynosić straty netto, które w 2019 i 2020 roku wyniosły odpowiednio 426 milionów 1 miliard USD. Ponadto Rivian odnotował stratę w wysokości prawie 1 miliarda USD w pierwszej połowie bieżącego roku, natomiast w trzecim kwartale według wstępnych prognoz ma zaksięgować nawet 1,28 miliarda USD strat, przy przychodach od zera do 1 miliona USD. Rivian podkreśla, że nie osiągnie rentowności w dającej się przewidzieć przyszłości.

Firma zamierza wykorzystać wpływy netto z IPO na kapitał obrotowy, finansowanie wzrostu i inne ogólne cele korporacyjne.

Spółka w zgłoszeniu do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd poinformowała, że na 30 września miała 48 390 przedsprzedażowych zamówień na pickupa R1T i SUV-a R1S, które ma dostarczyć klientom do końca 2023 roku. Do końca roku firma chce wyprodukować około 20 tys. pojazdów i dwa razy tyle w przyszłym.