Bieżący tydzień na Wall Street inicjuje także początek drugiego półrocza. Rzućmy okiem na obraz indeksów giełdowych.

ETF na S&P500 (SPY  ) w ciągu ostatnich 6 miesięcy dał zarobić symbolicznie 1,27 proc. Od czasu ustanowienia szczytów w końcu stycznia i silnej przecenie w pierwszej połowie lutego, indeks porusza się w kierunku bocznym. Ostatnie dni napędzane tematem politycznego napięcia, odsunęły perspektywę ruchów w kierunku ostatnich szczytów.

Zdecydowanie lepiej pracuje ETF na Nasdaq (QQQ  ), który przyniósł inwestorom 9,52 proc. stopy zwrotu, głównie napędzany siłą spółek z grupy FANG. Gdyby nie silna przecena indeksu w ostatnim tygodniu, wynik byłby zdecydowanie lepszy. Grających Nasdaq'a może niepokoić niebezpieczny balans kursu w strefie dolnego ograniczenia kanału wzrostowego.

Inwestorzy długoterminowi powinni zwrócić uwagę na dywergencję pomiędzy opisanymi indeksami - optymizm Nasdaq'a nie potwierdza szeroki rynek z S&P500, a to może stanowić sygnał, że coś psuje się w nastrojach amerykańskiego parkietu.

Zdrowo prezentuje się ETF na indeks maluchów Russell2000 (IWM  ), który w ciągu półrocza zarobił 6,53 proc. i znajduje się w mocnym trendzie wzrostowym, chociaż i jego nie ominęła mocna 2,4 proc. przecena w ostatnim tygodniu. Krótkoterminowo buduje się niedźwiedzia flaga, wsparcie na 160 USD.

Bieżący tydzień jest istotnie skrócony o Święto Niepodległości w Stanach Zjednoczonych, toteż we wtorek 3 lipca giełdy pracują w skróconym harmonogramie, a w środę w ogóle. Kalendarz makro w związku z tym jest ściśnięty do trzech dni. Inwestorzy powinni zwrócić uwagę na wtorkowe odczyty ISM dla przemysłu, czwartkowy ISM dla usług oraz zmianę zatrudnienia pozarolniczego ADP, który jest niejako zapowiedzią właściwego odczytu Nonfarm Payrolls i stopy bezrobocia zaplanowane tradycyjnie na pierwszy piątek miesiąca. Stąd też należy oczekiwać, że jakikolwiek istotny ruch na giełdzie zacznie się dopiero w czwartek, gdy traderzy wrócą z długiego weekendu, a właściwe rozstrzygnięcia nastąpią w ostatniej sesji tygodnia. Rynek oczekuje, że gospodarka Stanów Zjednoczonych wyprodukowała 180tys nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym.