Od wynalezienia kryptowalut minęło już 10 lat, a mimo to wciąż znajdujemy dla nich coraz to nowe zastosowanie. Cyfrowe pieniądze funkcjonują jako środek płatniczy i środek przechowywania wartości. Stały się wirtualnym odpowiednikiem złota, służą do dokonywania przelewów czy dokonywania transferu wartości oraz stanowią zabezpieczenie przed inflacją. Zgodnie z najnowszymi wiadomościami Rosja miała wykorzystać koncept kryptowalut w celu obejścia sankcji nałożonych na Wenezuelę przez USA w sierpniu 2017 roku. 19 marca amerykański prezydent Donald Trump podpisał dekret zakazujący obywatelom i rezydentom Stanów Zjednoczonych przeprowadzania transakcji przy użyciu wenezuelskiej kryptowaluty o nazwie Petro.

20 marca "Time" opublikował artykuł, według którego Rosja miała w tajemnicy pomóc Wenezueli przy tworzeniu nowego cyfrowego pieniądza Petro. Celem obu krajów miało być umożliwienie obejścia nałożonych na Wenezuelę ograniczeń i chociaż w dekrecie Trumpa nie ma ani jednej wzmianki o Rosji, "Time" ujawnił dowody na to, że wenezuelski prezydent Nicolas Maduro dał zatrudnienie dwóm Rosjanom, Denisowi Druzhovi oraz Fjodorowi Bogorodskiemu - nacjonalistom powiązanym z Kremlem oraz rosyjskimi oligarchami. Zgodnie z zeznaniami anonimowego dyrektora wykonawczego jednego z rosyjskich banków, mężczyźni mieli doradzać rządowi Wenezueli w zakresie kryptowalut, a o projekcie miał wiedzieć sam prezydent Władimir Putin i udzielić mu osobistego poparcia. Rosyjscy doradcy pomagali Maduro przy powstawaniu Petro, cyfrowego pieniądza mającego pokrycie w wenezuelskich rezerwach ropy naftowej. Prezydent Wenezueli ogłosił, że w drodze ICO (initial coin offering) zostały pozyskane środki w wysokości 5 mld dolarów oraz że wenezuelski rząd chce uruchomić tę kryptowalutę w przyszłości. Tak jak można było przewidzieć, władze rosyjskie odmówiły udzielenia komentarza w tej sprawie.

Wenezuela otrzymała pomoc od Rosji z jednego, bardo prostego powodu. Od czasu przyłączenia Krymu w 2014 roku Rosja zmaga się z licznymi sankcjami nałożonymi przez zachodnie państwa. W związku z tym kraj ten skutecznego sposobu na obejście ograniczeń, które utrudniają mu funkcjonowanie w zdominowanej przez dolara światowej gospodarce. Wenezuela została ukarana w 2017 roku z powodu naruszenia praw człowieka oraz korupcji w rządzie. Od tego czasu nie bierze udziału w międzynarodowym handlu. Maduro potępił sankcje USA, określając je mianem aktu amerykańskiego imperializmu, a Petro nazwał amerykańskim "kryptonite". Rosja oraz Wenezuela, kraje motywowane chęcią uniknięcia ciężkich sankcji oraz kar finansowych, znalazły potencjalne rozwiązanie problemu właśnie w kryptowalutach.

Amerykański rząd federalny coraz pewniej wykorzystuje swoją pozycję do nakładania sankcji, które powoli stają się nieodłącznym elementem jego polityki zagranicznej. Możliwość ograniczenia dostępu do światowej gospodarki jest bez dwóch zdań bardzo potężnym narzędziem, czasem jednak może wywołać niepożądane skutki uboczne. Obecnie Chiny oraz Rosja podejmują działania w celu rozpoczęcia handlu ropą naftową na giełdzie Shanghai Futures Exchange, korzystając przy tym z chińskiego juana (RMB). Jest to ruch potencjalnie destabilizujący petrodolara. Imponujący wzrost wartości bitcoina (BTC) oraz Ethereum (ETH) w 2017 roku może także zostać odczytany jako oznaka procesu dedolaryzacji świata. Jeżeli przebiegnie on pomyślnie, dolar nie będzie już najczęściej używaną walutą w handlu międzynarodowym. Chociaż Rezerwa Federalna dokonała już kilkakrotnej podwyżki stóp procentowych w ciągu ostatnich kilku lat, dolar wciąż ulega osłabieniu, natomiast cena towarów nieubłaganie idzie w górę. Dekret Trumpa oraz rosyjska pomoc przy tworzeniu Petro to tylko kolejne elementy trendu na poziomie makroekonomicznym. Sytuacja nie zapowiada się zbyt dobrze dla dolara, jednak w przypadku kryptowalut jest ona dużo bardziej optymistyczna.

Autor posiada niewielką ilość BTC