Ostatnio media przepełnione były informacjami o udanym starcie najnowszej rakiety SpaceX Falcon Heavy, o czym szerzej pisaliśmy tutaj. Przed jej dziewiczym lotem, w niedzielę 7 stycznia, doszło również do wystrzelenia rakiety Falcon 9. Wygląda na to, że wbrew doniesieniom mediów, ten start w rzeczywistości był nieudany.

Satelita o nazwie kodowej Zuma, dołączony do Falcona 9, nie był w stanie dostać się na swoją orbitę w przestrzeni kosmicznej. Zamiast tego oddzielił się od rakiety i cofnął się do atmosfery ziemskiej. Nie wiadomo, gdzie znajduje się satelita; mógł on się rozbić lub zatonąć w oceanie.

Zuma był rzekomo ściśle tajnym ładunkiem należącym do amerykańskiego wojska. Było to więc prawdopodobnie ogromną porażką dla SpaceX, który próbował utrzymać Pentagon jako głównego klienta.

SpaceX bagatelizował ten incydent. "Ze wszystkich przeanalizowanych dotychczas danych wynika, że Falcon 9 w niedzielę wieczorem wykonał wszystkie zadania poprawnie. Jeśli w oparciu o dalszą analizę danych nasz zespół lub inne osoby stwierdzą inaczej, natychmiast to zgłosimy." - napisał w oświadczeniu dyrektor operacyjny SpaceX, Gwynne Shotwell. "Ze względu na niejawny charakter ładunku, dalsze komentarze nie są możliwe."

Według Jonathana McDowella, astronoma z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, SpaceX nie brał udziału w dostarczaniu na rzecz tej misji adaptera, którego zadaniem jest wyrzucanie satelity z rakiety. Został on bowiem dostarczony przez klienta. Jeśli SpaceX dobrze ten fakt wykorzysta, będzie miał szansę wyjść z tej sytuacji z czystym kontem.

Mimo to faktem jest, że negatywny wydźwięk takiego incydentu może zostać wykorzystany przeciwko SpaceX, zwłaszcza w przypadku agencji rządowych, którym zależy na niezwracaniu na siebie uwagi i zachowaniu wszystkiego w ścisłej tajemnicy.

Zuma został zbudowany przez Northrop Grumman (NOC  ), firmę z branży obronnej. Niejasnym jest, która amerykańska agencja miałaby używać satelity.

Początkowo satelita miał zostać wystrzelony w listopadzie, jednakże akcję tą odraczano aż do momentu, w którym rakieta i satelita zostały uznane za gotowe do wystrzelenia, czyli do stycznia 2018 r. Niepowodzenie tej misji mogło spowodować straty w wysokości miliardów dolarów.

Z drugiej strony, ponieważ sam Falcon 9 działał poprawnie, przyszłe starty SpaceX nie powinny być opóźniane, choć do opóźnień doszło już w przypadku wspomnianego już, długo oczekiwanego pierwszego wystrzelenia rakiety Falcon Heavy

"Ponieważ dotychczasowe dane wskazują na to, że nie są potrzebne żadne zmiany konstrukcyjne, operacyjne bądź inne, nie przewidujemy wystąpienia żadnych czynników mogących doprowadzić do opóźnień w nadchodzącym harmonogramie uruchomienia" - stwierdził w oświadczeniu Shotwell. W czasie, gdy wystrzelono rakietę Falcon 9, Falcon Heavy został umieszczony na wyrzutni LC-39A w celu wykonania testu statycznego, a wkrótce potem zaczęto przygotowania do jego dziewiczego lotu. Pod koniec stycznia 2018 r. wystrzelono również F9 z SLC-40 dla operatora satelity telekomunikacyjnego SES i rządu luksemburskiego.

Falcon Heavy ma być rakietą o największej ładowności spośród wszystkich amerykańskich rakiet od czasów Saturna V NASA. Jej rozwój był wielokrotnie opóźniany, mimo że główny rdzeń rakiety był po raz pierwszy pomyślnie przetestowany już w maju. Pełne wystrzelenie Falcon Heavy może być głównym źródłem odkupienia - lub katastrofą - dla SpaceX na froncie publicznym.