Sears (SHLD  ), niegdyś dobrze prosperująca spółka holdingowa działająca w handlu detalicznym, znajduje się w coraz gorszej sytuacji finansowej. Szef firmy Edward Lampert przyznał, że konieczne jest przeprowadzenie radykalnej restrukturyzacji w celu uniknięcia "alternatyw" takich jak na przykład bankructwo.

ESL Investments, fundusz hedingowy kierowany przez Lamperta, zaproponowało Sears szereg transakcji, które zredukowałyby jego 5,6-milionowe zadłużenie. Chodzi m.in. o pozbycie się części pozostałych sklepów i zaoferowanie kredytodawcom spłatę w formie udziałów kapitałowych w spółce. Zarząd sprzedawcy detalicznego musiałby zdecydować się na sprzedaż aktywów o wartości blisko 1,75 mld dolarów. W ten sposób łączna kwota długu zmniejszyłaby się o niemal 80% do 1,24 mld dolarów.

Złożona 24 września propozycja ESL mówi o finansowej restrukturyzacji przedsiębiorstwa, która na razie oddaliłaby groźbę bankructwa.

Sears musiałoby również sprzedać nieruchomości warte około 1,5 mld dolarów. Większość z nich służyła w przeszłości jako zabezpieczenie w celu zwiększenia płynności. Propozycja ESL zakłada, że po przeprowadzeniu takiej transakcji niektóre ze sklepów zostałyby ponownie wydzierżawione spółce holdingowej. Według stanu na sierpień bieżącego roku Sears zarządzało 866 placówkami zarówno pod szyldem marki Sears, jak i marki Kmart.

Mimo iż kondycja firmy jest słaba już od lat, próba ratunku Lamperta wskazuje na wystąpienie sytuacji kryzysowej. ESL ostrzega, że Sears zmaga się teraz z "poważnymi ograniczeniami związanymi z płynnością w bliskiej perspektywie". Wynika to z faktu, że termin spłaty części długu w wysokości 134 mln dolarów wypada za kilka tygodni.

Przez ostatnie lata szef przedsiębiorstwa konsekwentnie dokonywał sprzedaży kolejnych aktywów po to, by mogło ono dalej funkcjonować. Nie wiadomo, czy obecni właściciele długów Sears docenią jego wysiłki i będą wspierać działania zmierzające do restrukturyzacji. Muszą być przekonani, że Sears, a mianowicie wszystkie jego nieruchomości i marki, są warte zachodu mimo ciągłych strat. Im dłużej spółka zwleka z ogłoszeniem upadłości, tym mniej warte stają się jej aktywa.

"Rzeczywiście, jeśli Sears byłoby kierowane przez kogokolwiek innego, już dawno poszłoby na dno" - powiedział Neil Saunders, dyrektor zarządzający GobalData Retail.

W zeszłym miesiącu ESL zaproponowało nabycie Kenmore, jednej z marek Sears, za 400 mln dolarów. Specjalna komisja składająca się z zarządu firmy, wciąż analizuje tę ofertę.

Największa transakcja przeprowadzona przez Edwarda Lamperta miała miejsce trzy lata temu, kiedy wraz z innymi inwestorami utworzył agencję nieruchomości o nazwie Seritage i zapłacił 2,7 mld dolarów za około 235 sklepów Sears, część z których znajdowała się w bardzo dogodnych lokalizacjach. Wiele z tych placówek jest obecnie przekształcanych na ekskluzywne biura, kondominia i restauracje - inwestycje, które opłaciły się Lampertowi i współinwestorom w Seritage.