W gronie krajów, z którymi Unia Europejska otworzy od 1 lipca granice, najprawdopodobniej nie znajdą się Stany Zjednoczone. Przyczyną jest cały czas wysoka liczby nowych zakażeń wirusem COVID-19.

Unia Europejska zamknęła swoje zewnętrzne granice w połowie marca w celu zatrzymania rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. Możliwość podróżowania została mocno ograniczona do celów repatriacyjnych oraz pilnych spraw służbowych. Teraz, gdy pandemia na Starym Kontynencie wygasa, Unia Europejska przygotowuje plan ponownego przywrócenia podróży.

Dziennikarze The New York Times dotarli do dwóch list z państwami, dla których potencjalnie Unia Europejska miałaby otworzyć swoje granice 1 lipca. Europejscy urzędnicy starali się, aby lista ta odzwierciedlała czynniki epidemiologiczne, a nie polityczne. Zakaz podróży ma być zniesiony w przypadku krajów, gdzie sytuacja epidemiologiczna jest lepsza lub podobna jak w Unii Europejskiej. Punktem odniesienia ma być średnia liczba nowych zakażeń koronawirusem w przeliczeniu na 100 000 mieszkańców z ostatnich 14 dni, który obecnie wynosi 16. Dla porównania w USA jest to 107, w Brazylii 190, a w Rosji - 80. Pierwsza lista obejmuje 47 państw o wartości wskaźnika niższej niż w Unii. Z kolei druga, nieco dłuższa, bo uwzględniająca 54 kraje lista, dodatkowo zawiera kraje o sytuacji epidemiologicznej nieznacznie gorszej niż w Unii Europejskiej tj. o maksymalnej wartości wskaźnika równej 20. Lista ta ma być aktualizowana co 14 dni o najnowsze dane epidemiologiczne.

Na obu listach znalazły się Chiny i inne kraje rozwijające się jak Wietnam, Uganda czy Kuba. Na żadnej z nich nie ma także USA. Nieuwzględnienie Stanów Zjednoczonych może być sporym ciosem wizerunkowym dla prezydenta Trumpa, amerykańskiej strategii walki z pandemią czy generalnie całego kraju, który został zaszeregowany razem z Brazylią czy Rosją. Podczas, gdy na początku marca to USA zamykały granice przed podróżnymi z Europy, gdzie rozwijała się wówczas pandemia, teraz to Europa przedłuża zakaz dla podróżnych z USA, gdzie cały czas nie uporano się z wirusem. Główny epidemiolog USA dr Anthony Fauci, wyraził zaniepokojenie wzrostem liczby nowych zakażeń obserwowanym w ostatnich dniach na Florydzie, w Arizonie i Teksasie. Z drugiej strony USA w dalszym ciągu nie zniosły zakazu wjazdu osobom przybywającym z Europy i odradzają swoim obywatelom podróży zagranicznych.

Jest prawdopodobne, że kraje, które pierwotnie znalazły się na tych listach, mogą zostać z nich wykreślone. Mogą do tego doprowadzić wątpliwości dotyczące prawidłowości danych epidemiologicznych publikowanych przez niektóre kraje. Takie wątpliwości pojawiają się m.in. w przypadku Chin, które są oskarżane o zaniżanie faktycznej liczby zakażeń. Ważny głos mają mieć w tej sytuacji ambasady państw członkowskich w tych krajach, które mają wyrazić swoją opinię na ten temat.

Wiele krajów europejskich dąży do jak najszybszego otwarcia granic, ponieważ zależy im na ożywieniu turystyki, która jest bardzo ważną dziedziną gospodarki sporej części członków Unii. Przywrócenie możliwości odbywania podróży zagranicznych ma także kolosalne znaczenie dla sytuacji linii lotniczych. Jednocześnie zamknięcie granic z USA sprawi, że sytuacja nie wróci szybko do normy. Europę i USA łączą poważne więzi gospodarcze, a amerykańscy turyści bardzo licznie odwiedzali Stary Kontynent.

Dyplomaci w Brukseli nie podjęli jeszcze decyzji, czy, a jeśli tak, to która z upublicznionych dwóch list będzie obowiązującą. Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że formalnie Unia Europejska nie może narzucić zamknięcia granic państwom członkowskim. Jednakże wielokrotnie artykułowano potrzebę koordynacji otwierania wewnętrznych i zewnętrznych granic w Europie. Sytuacja, w której któryś z krajów członkowskich zdecyduje się na pozwolenie na przyjazd obywateli kraju o wysokiej liczbie nowych zarażeń, budzi ryzyko ponownego zamknięcia granic wewnętrznych Unii w obawie o niekontrolowane przemieszczanie się osób z terenów zagrożonych. A zamknięcie granic wewnętrznych ogranicza swobodę przepływu ludności to jest swobodę leżącą u podstaw Unii Europejskiej.