Przedstawiciele rządów i przemysłu z całego świata wezmą udział w kolejnej dorocznej konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu (COP27) w Sharm El Sheikh w Egipcie w listopadzie tego roku, aby potwierdzić swoje zaangażowanie w globalną transformację energetyczną. Oczekiwania związane z COP27 są jednak obciążone globalnym kryzysem energetycznym, który może wywołać recesję gospodarczą, a także niepokoje społeczne.

Rok temu COP26 w Glasgow był pełen emocji - kraje zostały zobowiązane do zwiększenia swoich planów transformacji energetycznej w ramach krajowych wkładów (NDC) do Porozumienia Paryskiego. Kraje zgodziły się również na złożenie rozszerzonych NDC przed końcem 2022 roku, ale niewiele z nich to zrobiło.

"W centrum uwagi [podczas COP27] będą musiały znaleźć się postępy w realizacji, aby dać niezbędny impuls przed rozpoczynającym się w przyszłym roku nowym cyklem" - powiedzieli Larissa Gross i Leo Roberts z think tanku E3G w e-mailu do Energy Monitor. W przyszłym roku kraje zakończą "globalną inwentaryzację" postępów rozpoczętą na COP26, która posłuży do opracowania NDC na rok 2035, które mają zostać przedłożone w 2025 roku.

Zatem, mając zaledwie tygodnie do końca, czego oczekują, potrzebują i obawiają się firmy, decydenci i inni interesariusze po COP27? "Moje największe obawy dotyczą tego, że euforia z Glasgow zostanie przyćmiona przez inwazję Rosji na Ukrainę, ponieważ wiele krajów stara się zabezpieczyć zasoby kopalne, zamiast skupić się na rozwiązaniach z zakresu czystej energii" - mówi Ken Markowitz, były prawnik w amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska i negocjator ONZ ds. zmian klimatycznych, który obecnie współprowadzi grupę ds. zmian klimatycznych w amerykańskiej firmie prawniczej Akin Gump.

Jednym z największych osiągnięć COP26 było ustanowienie zestawu zasad regulujących wykorzystanie rynków węglowych w celu pomocy krajom w realizacji ich NDC zgodnie z art. 6 Porozumienia Paryskiego. "Jednym z kluczowych punktów negocjacji [na COP27] powinno być uzyskanie absolutnie prawidłowych mechanizmów dla artykułu 6 regulującego rynki węgla" - mówi Khaled Diab z brukselskiej organizacji pozarządowej Carbon Market Watch. "Dla społeczeństwa obywatelskiego priorytetem jest zapewnienie integralności środowiskowej, praw człowieka i przejrzystości we wszelkich przyszłych działaniach związanych z kredytowaniem emisji dwutlenku węgla". Negocjatorzy uzgodnili zasady w Glasgow; teraz muszą zaprojektować rynek i mechanizmy nim rządzące, wyjaśnia Diab. Handel kredytami węglowymi mógłby zaoszczędzić krajom do 2030 roku nawet 250 mld dolarów na kosztach realizacji ich NDCs, według International Emissions Trading Association. Istnieje jednak obawa, że bogatsze kraje i firmy skupią swoje wysiłki w zakresie transformacji energetycznej na zakupie kredytów, zamiast pracować nad ograniczeniem własnych emisji. Istnieje również stałe wyzwanie związane z unikaniem "podwójnego liczenia", w wyniku którego redukcje emisji są wliczane do celów zarówno sprzedającego, jak i kupującego. Obawy budzi również sposób realizacji projektów redukcji emisji bez szkody dla lokalnej ludności lub środowiska.

Finansowanie klimatyczne na rzecz sprawiedliwej transformacji

Afrykański COP sprawił, że przyspieszona sprawiedliwa transformacja znalazła się w agendach politycznych, zwłaszcza w USA. Administracja Bidena chce wzmocnić swoją pozycję na Bliskim Wschodzie i w Afryce poprzez partnerstwo z Egiptem w celu uruchomienia programu "Adaptacja w Afryce" na rzecz odporności klimatycznej i adaptacji na całym kontynencie, mówi Markowitz. W sytuacji, gdy ponad jedna trzecia Pakistanu jest zanurzona w wodach powodziowych, a 33 miliony jego mieszkańców zostało przesiedlonych, pilna potrzeba nadania priorytetu stratom i szkodom spowodowanym przez klimat jest oczywista. Inne katastrofy związane z klimatem w tym roku obejmowały bezlitosne burze piaskowe w Zatoce Perskiej i bezprecedensowe fale upałów w Europie.

"Kraje rozwinięte posuwają się naprzód w [...] wypełnianiu [swoich] zobowiązań w zakresie finansowania adaptacji i łagodzenia skutków [w krajach mniej rozwiniętych gospodarczo]" - mówi Froggatt. "Wiele krajów rozwiniętych podkreśla straty i szkody jako ważną kwestię, a jednak był to jeden z obszarów, w którym odnotowano znacznie mniejszy postęp niż spodziewano się w Glasgow". Zwolennicy finansowania klimatu mają nadzieję, że fakt, iż kraj o niższym średnim dochodzie jest gospodarzem nadchodzącego COP-u, wywrze presję na UE i USA, aby wyłożyły więcej pieniędzy. W Glasgow te dwie główne gospodarki zablokowały propozycję G77 i Chin dotyczącą instrumentu finansowego dla strat i szkód związanych ze zmianami klimatycznymi.

Jednak od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, która wywołała obawy o bezpieczeństwo energetyczne, na całym świecie pojawiły się głosy powracające do paliw kopalnych. W lipcu prezydent USA Joe Biden zaapelował o ropę z Arabii Saudyjskiej. IRA Bidena, będąc pierwszym kompleksowym amerykańskim pakietem legislacyjnym dotyczącym zmian klimatycznych, przewiduje również przywrócenie przez rząd federalny kilku dzierżaw wiertniczych na ropę naftową i gaz, które zapowiedział, że anuluje z powodu obaw o środowisko. Wprowadzona przez IRA kara za metan podniesie cenę ropy, która jest potrzebna producentom do osiągnięcia progu rentowności, ale według S&P Global zrobi to tylko o 3 dolary. W Wielkiej Brytanii, zwiększenie produkcji gazu i wznowienie szczelinowania były wysoko na liście priorytetów zarówno Rishi Sunaka jak i Liz Truss w ich rywalizacji o stanowisko premiera.