Na początku tygodnia światowe rynki papierów wartościowych notowały wzrosty w odpowiedzi na opublikowane w weekend wyniki sondaży, które miały pomóc w oszacowaniu, jak wielu Brytyjczyków opowiada się za opuszczeniem Unii Europejskiej, czyli za Brexitem. Jeśli chodzi o wyniki, obóz, który opowiada się za pozostaniem Wielkiej Brytanii we Wspólnocie nadal był wprawdzie na prowadzeniu, okazał się jednak tylko nieznacznie liczniejszy od grupy zwolenników odejścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Subtelna zmiana w światowym postrzeganiu prawdopodobieństwa Brexitu wywołała zawirowania na rynkach finansowych na całym świecie. W poniedziałek wartość indeksu Stoxx Europe 600 wzrosła o 3,6%, co oznacza największy wzrost od ostatnich wakacji. Główny indeks na japońskiej giełdzie papierów wartościowych, Nikkei 225 Stock Average, zanotował porównywalny wzrost wartości o 2,3% w ciągu dnia. Indeks giełdy w Hong Kongu zyskał 1,7% zaokrąglając wzrost cen azjatyckich papierów wartościowych. W Stanach Zjednoczonych wartość indeksu Dow Jones Industrial Average zwiększyła się o 0,7%, natomiast indeks S&P zanotował podobny wzrost, zyskując 0,6%. Ponadto, w związku z nowymi wynikami sondaży spektakularnymi notowaniami mógł pochwalić się funt brytyjski. Jego kurs względem dolara wzrósł o 2,4% do 1,47 USD, co oznacza dla niego jeden z najlepszych dni na rynku od wielu lat.

Po zamknięciu notowań w poniedziałek scenariusz, że Wielka Brytania najprawdopodobniej pozostanie w Unii Europejskiej nie był już jednak taki pewny. Jeszcze tej samej nocy pojawiły się wyniki wieczornego sondażu przeprowadzonego przez YouGo, które oddały prowadzenie grupie opowiadającej się za opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię - stosunek głosów wynosił 44% do 42%. Niedługo potem opublikowano wyniki sondażu telefonicznego ORB International, które wskazywały natomiast na 2% przewagę grupy opowiadającej się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - stosunek głosów wynosił 49% do 47%. Sama niepewność, jaką dostrzegamy w wynikach sondaży, składania do pytania, dlaczego pozornie mało istotne wyniki sondaży miały tak dramatyczne skutki dla rynków finansowych na całym świecie? Odpowiedź na to pytanie nie jest zbyt oczywista, jeden z analityków Danske Bank zasugerował jednak, że "obserwowana ostatnio zwyżka na rynkach podkreśliła, jak nerwowa jest sytuacja na rynkach". 

Na szczęście nerwowość na rynkach może działać na korzyść inwestorów indywidualnych. W celach spekulacyjnych przeciętny inwestor może z pewnością wyrazić swoją osobistą opinię na temat prawdopodobieństwa "Brexit", żeby zwiększyć swój zysk. Dla przykładu, indywidualny inwestor wierzący, że Wielka Brytania niechybnie opuści Unię Europejską, może otworzyć krótką pozycję na indeks FTSE 100, w skład którego wchodzi 100 największych pod względem kapitalizacji rynkowej spółek brytyjskich. Możliwość przeprowadzenia takiej transakcji, poprzez sprzedaż opcji kupna, nabycie opcji sprzedaży na indeks lub krótką sprzedaż kontraktów terminowych na indeks FTSE, nie jest jednak dostępna dla inwestorów indywidualnych. Aby zatem skorzystać na materializacji Brexitu oraz potencjalnym spadku wartości indeksu FTSE 100, inwestorzy mogą skorzystać z odwrotnych funduszy ETF albo zdecydować się na krótką sprzedaż akcji dużych brytyjskich spółek, takich jak HSBC (HSBC  ), Royal Dutch Shell (RDS.A  ) czy Astrazeneca (AZN  ), które wchodzą w skład tego indeksu. Jeśli natomiast indywidualny inwestor jest zupełnie przekonany, że Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej, może skorzystać w tej sytuacji w ten sposób, że otworzy długą pozycję na indeks FTSE albo na akcje jednej ze spółek wchodzących w jego skład. Jedna z tych dwóch grup inwestorów z pewnością zyska wtedy, kiedy poznamy wyniki referendum mającego określić status członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, które odbędzie się już w najbliższy czwartek, 23 czerwca.