Od czasu inwazji na Ukrainę pod koniec lutego br. głównym narzędziem strategii polityki zagranicznej Rosji wobec Europy jest broń energetyczna. Scenariusz zakładający częściowe odcięcie importu rosyjskiego gazu przez Nord Stream 1 ziścił się 25 lipca, kiedy to przepływy w gazociągu zostały ograniczone do 20% możliwości, co prawdopodobnie pogrąży europejskie gospodarki w recesji.

Zorientowane na produkcję kraje Grupy Wyszehradzkiej należą do najbardziej uzależnionych od importu rosyjskiej energii, ze względu na bliskie położenie geograficzne, ograniczone magazyny gazu i zależność od połączeń infrastruktury gazowej z czasów Związku Radzieckiego. Nadciągający kryzys energetyczny zaostrzy i tak już wysokie koszty energii na Słowacji i w Czechach, podczas gdy cały region będzie głęboko dotknięty wtórnymi skutkami ograniczenia niemieckiej produkcji przemysłowej i wynikającego z tego uderzenia w popyt zewnętrzny. W rezultacie wszystkie cztery gospodarki wejdą w recesję w tym roku, a niektóre z nich, Czechy i Słowacja, skurczą się w 2023 roku.

Czechy i Słowacja są uzależnione od Rosji w zakresie prawie całego swojego zapotrzebowania na gaz ziemny i musiały podjąć działania w celu zapewnienia alternatywnych dostaw - głównie skroplonego gazu ziemnego (LNG) - aby uzupełnić zapasy przed zimowym sezonem grzewczym 2022/23. Według stanu na 24 sierpnia magazyny gazu ziemnego w Czechach są wypełnione w 82%, co odpowiada prawie czterem miesiącom rocznego zużycia na podstawie historycznych danych dotyczących zużycia w sezonie zimowym. Na Słowacji porównywalna wartość wynosi 77%, czyli około pięciu miesięcy. Pomimo działań mających na celu uzupełnienie zapasów gazu, oba kraje nie były w stanie zapewnić sobie odpowiednich długoterminowych kontraktów na dostawy gazu i będą w większym stopniu narażone na zmienne i coraz wyższe ceny spotowe, ze względu na ścisłe powiązanie europejskiej sieci gazowej. Spowoduje to wzrost presji inflacyjnej i fiskalnej oraz dalsze zahamowanie działalności przemysłowej.

Zapasy Węgier wynoszą jedynie 61% zdolności magazynowej, ale szybko rosną i mogą okazać się wystarczające, aby uniknąć niedoborów. Kraj zaznaczył, że nadal będzie importował rosyjski gaz ziemny innymi rurociągami i obecnie sprowadza od rosyjskiego Gazpromu dodatkowe 2,6 mln m3 dziennie za pomocą rurociągu TurkStream, który dociera na Węgry przez Serbię. Węgry będą nadal prowadzić bezpośrednie negocjacje z Rosją w celu zapewnienia dostaw, starając się wykorzystać swoje dotychczasowe przyjazne relacje z Kremlem. W przypadku powodzenia, kraj ten będzie otrzymywał dostawy energii po korzystniejszych cenach niż jego europejscy sąsiedzi. Niemniej jednak Węgry są nadal narażone na niedobory gazu tej zimy, podczas gdy zabezpieczenie dostaw ropy może okazać się większym problemem, gdyż kraj już teraz boryka się z niedoborami paliwa samochodowego z powodu wąskich gardeł w rafineriach.

Polska w pełni wykorzystała swoje rezerwy gazu ziemnego i choć stanowią one jedynie około 15% rocznego zużycia, czyli około dwóch miesięcy zimowego użytkowania, to inne sposoby dywersyfikacji w wystarczającym stopniu pokryją zapotrzebowanie na gaz ziemny. Obejmują one dostarczanie gazu ziemnego z Norwegii przez gazociąg Baltic Pipe oraz połączenie międzysystemowe przez Litwę. Środki te uzupełnią dodatkowe dostawy skroplonego gazu ziemnego (LNG) do terminalu regazyfikacyjnego LNG w Świnoujściu. Przy założeniu, że nowe gazociągi będą dostarczać gaz z pełną mocą, Polska będzie miała odpowiednie zapasy i przepływy gazu w celu pokrycia zużycia gazu w nadchodzących miesiącach, pomimo niskiej pojemności magazynów.

Nagłe ograniczenie dostaw gazu ziemnego spowodowało gwałtowny wzrost cen w Europie, a benchmarkowa cena spot holenderskiego Title Transfer Facility skoczyła powyżej 300 euro/MWh, osiągając rekordowy poziom 24 sierpnia. Chociaż kraje Grupy Wyszehradzkiej wprowadziły różne stopnie i formy limitów cen energii dla gospodarstw domowych, gwałtowny wzrost cen gazu natychmiast zwiększy koszty energii dla producentów, co jeszcze bardziej podsyci inflację cenową. Ponadto istnieje duże ryzyko, że racjonowanie gazu - ustawowe lub narzucone przez samych siebie - doprowadzi do powszechnych przestojów w przemyśle. Coraz więcej rafinerii metali jest zmuszonych do wstrzymania produkcji ze względu na wysokie koszty energii, przy czym słowacka firma Slovalco jest ostatnią, która wstrzymała produkcję, po zamknięciu huty cynku w Holandii. Jest to spowodowane wysoką energochłonnością Słowacji, wynikającą z głębokiego uzależnienia tego kraju od produkcji, która w warunkach szoku podażowego staje się coraz mniej opłacalna. Oczekujemy, że recesja gospodarcza w regionie będzie napędzana przede wszystkim przez skurczenie się sektora przemysłowego (przy czym najbardziej zagrożone są branże energochłonne) wraz ze spadkiem inwestycji przedsiębiorstw. Będzie to odzwierciedleniem pogarszającego się zaufania konsumentów, a także dalszego osłabienia pozycji fiskalnej krajów ze względu na prawdopodobne wprowadzenie państwowych programów zwolnień.

Poza bezpośrednią ekspozycją na kryzys energetyczny, kraje wyszehradzkie są narażone na znaczące efekty wtórne, ze względu na wysoki poziom współzależności łańcucha dostaw z Europą Zachodnią. W szczególności Niemcy, które mają doświadczyć recesji w drugiej połowie 2022 r. i na początku 2023 r., są głównym rynkiem eksportowym dla wszystkich czterech gospodarek wyszehradzkich, które z drugiej strony również niezmiennie znajdują się w pierwszej dwudziestce partnerów handlowych Niemiec. Jest to w dużej mierze wynik pokaźnego przemysłu motoryzacyjnego w regionie. Chociaż sam montaż samochodów nie jest wiodącym końcowym użytkownikiem gazu poprzez zużycie energii elektrycznej, ponad dwie trzecie zużycia energii w tym sektorze jest wbudowane w produkcję komponentów, które są wykorzystywane do produkcji samochodu.