Amerykańska firma Quest Diagnostics (DGX  ) poinformowała w czwartek, że ulepszyła swoje testy molekularne, które teraz wykrywają infekcję koronawirusem szybciej niż dotychczas. W większości przypadków wyniki są dostępne w ciągu jednego dnia. Koncern postawił również na częstsze wykorzystanie technologii sekwencjonowania DNA w celu skuteczniejszego wykrywania nowych, niebezpieczniejszych szczepów SARS-CoV-2.

Czas, jaki upływa od wykonania testu do otrzymania wyników od laboratorium, wynosi średnio około jeden dzień w przypadku pacjentów leczonych w szpitalach, oczekujących na operację lub znajdujących się pod długoterminową opieką. Pozostali czekają na wyniki jeden lub dwa dni.

"Mimo że zapotrzebowanie na diagnostyczne testy molekularne na COVID-19 spadło w ostatnim czasie, to rozprzestrzenianie się bardziej zaraźliwych odmian wirusa i poluzowanie obostrzeń w niektórych częściach [Stanów Zjednoczonych] może wywołać kolejne wzrosty zachorowań" - stwierdziło Quest. - "Poza tym testowanie na COVID-19 nadal odgrywa znaczącą rolę w walce z pandemią."

Quest ma w planach zwiększenie ilości próbek poddawanych sekwencjonowaniu DNA do 2000 tygodniowo. To o połowę więcej niż w styczniu w ramach współpracy z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC). Nowoczesna technologia pozwoli ustalić amerykańskiemu organowi ds. zdrowia, jak duży odsetek Amerykanów zaraził się nowymi mutacjami koronawirusa. Oprócz tego umożliwi opracowanie skuteczniejszej strategii obrony.

W zeszłym tygodniu CDC zaleciło, by szkoły podstawowe i średnie przeprowadzały badania na obecność wirusa wśród uczniów, nauczycieli i pozostałego personelu. Wytyczne miałyby obowiązywać w obszarach USA, w których wskaźniki zakażeń są umiarkowane lub wysokie. Ważną częścią antykryzysowego planu nowego prezydenta USA Joe Bidena jest jak najszybsze otwarcie szkół w całym kraju.

W przyszłości Quest zamierza zintensyfikować wysiłki na rzecz testowania, wykonując do 230 000 badań dziennie i jeszcze więcej w kolejnych okresach.

Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom opublikowało zalecenia, zgodnie z którymi szkoły w całym kraju powinny przyjąć odpowiednie środki ochronne przed pandemią koronawirusa, na przykład wprowadzić obowiązek zakrywania twarzy maską, zachowania dystansu czy śledzenia kontaktów. Instytucja rządowa zapowiedziała, ze nowe wytyczne będą aktualizowane na bieżąco, szczególnie że w Stanach Zjednoczonych zaczyna pojawiać się coraz więcej przypadków zachorowań nowymi odmianami.