Najdłuższe w historii USA zawieszenie pracy rządu federalnego zakończyło się w piątek po tym, jak Donald Trump zgodził się na tymczasowe otwarcie zamkniętych departamentów. Zawieszenie trwało 35 dni i w jego trakcie 800 000 urzędników nie otrzymało wynagrodzenia. Politycy mają czas na opracowanie nowego planu finansowania rządu do 15 stycznia. Jeśli nie zdołają osiągnąć porozumienia w kwestii muru granicznego między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem, nastąpi ponowne ograniczenie pracy niektórych resortów. Trump obiecał swoim urzędnikom wypłacenie zaległych pensji i najprawdopodobniej stanie się to w ciągu 3 tygodni. Według wyników sondaży większość Amerykanów nie pochwala obecnych działań prezydenta, jak również wini jego i Partię Republikańską za częściowe zamknięcie rządu.

Dwa tygodnie temu przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi zasugerowała, że wygłoszenie orędzia o stanie państwa podczas zawieszenia pracy rządu byłoby niewłaściwe. Z uwagi na fakt, iż miejscem prezydenckiego wystąpienia jest zazwyczaj Izba Reprezentantów, polityk zagroziła odmówieniem wstępu do budynku. Trump postanowił ustąpić i zapowiedział, że nie wygłosi orędzia do czasu, aż prace rządu federalnego nie zostaną wznowione. Ponieważ właśnie nastąpiło ponowne otwarcie zamkniętych resortów, należy spodziewać się nowych komunikatów w tej sprawie.

W międzyczasie pojawiły się kolejne ustalenia w ramach śledztwa Muellera. Były współpracownik Trumpa i długoletni inwestor Roger Stone został w piątek zatrzymany przez FBI pod zarzutem popełnienia 7 różnych przestępstw, w tym utrudniania śledztwa, manipulowania świadkami oraz składania fałszywych zeznań przed Kongresem USA. Stone został prześwietlony pod kątem działalności w WikiLeaks oraz rozmów z założycielem firmy Julianem Assangem na temat kampanii wyborczej Hilary Clinton w 2016 roku. Podejrzewa się, że zamieszany może być także były prezes kampanii Trumpa Steve Bannon. Dowody zgromadzone przez Muellera świadczą o tym, że Stone próbował zastraszyć świadka powiązanego z Assangem. Sam Stone zaprzecza oskarżeniom o zmowę z Rosją oraz nie zgadza się na zeznawanie przeciwko Trumpowi.

Republikanie i ich zwolennicy twierdzą, że zarzuty postawione inwestorowi są nieprawdziwe, a śledztwo Muellera politycznie stronnicze. Biały Dom próbował odciąć się od aresztowania Stone'a, podkreślając, iż nie ma ono żadnego związku z prezydentem. Trump tradycyjnie bronił się na Twitterze, gdzie przekonywał, że zmowa z Rosją nigdy nie miała miejsca.

W dalszym ciągu trwa postępowanie przeciwko byłemu współpracownikowi prezydenta Paulowi Manfortowi. Mueller naciska na sędziów, by przy wydawaniu wyroku zwrócili uwagę na wielokrotne i oczywiste kłamstwa Manaforta, których nie da się wyjaśnić "zanikami pamięci". Poza tym Senat USA wezwał na przesłuchanie byłego prawnika Trumpa Michaela Cohena. Na początku tygodnia obecny prezydencki prawnik Rudy Giuliani musiał odwołać swoją wypowiedź sugerującą, że Trump był zaangażowany w plany budowy Trump Tower w Moskwie trzy lata temu.

Kiedy skandale i polityczny teatr absorbują uwagę całego kraju, administracja Trumpa dyskretnie podejmuje kolejne kroki w celu deregulacji ochrony środowiska w Stanach Zjednoczonych. Nowe dane pokazują, że kary nakładane przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) za emisję szkodliwych substancji do atmosfery są najniższe od 1994 roku.