Nieprzerwanie od kryzysu finansowego w 2008 roku Rezerwa Federalna podejmowała ogromne inwestycje, aby przywrócić amerykańską gospodarkę do zdrowia. Obecnie jednak, kiedy od pewnego czasu inflacja stale utrzymuje się na niebezpiecznie niskim poziomie poniżej 2%, wydaje się, że Fed wyjątkowo odrzucił kule i postanowił podwyższyć stopy procentowe.

Była to niespodzianka zarówno dla analityków, jak i ekonomistów. Rick Rieder z firmy BlackRock przypuszczał, że "Rezerwa Federalna najprawdopodobniej nie zmieni swoich prognoz stóp procentowych w 2017 czy 2018 roku, może jednak zdecydować się na podwyższenie stóp procentowych w 2018 roku".

Obecnie stopa procentowa Fed wynosi od 1% do 1,25%. Niemniej jednak, na podstawie ostatniego wykresu dot plot można prognozować, że w przyszłym roku wysokość stopy procentowej przekroczy nawet poziom 2%. Biorąc pod uwagę to, że obserwujemy obecnie spowolnienie w amerykańskiej gospodarce, a stopa wzrostu gospodarczego jest niewielka, podwyżka stóp procentowych byłaby dość szokującą decyzją, ponieważ wyższe stopy procentowe prowadzą do spadku wydatków konsumpcyjnych, co dodatkowo zahamowałoby wzrost gospodarki.

"Działania Rezerwy Federalnej w najbliższym czasie nie powinny nikogo zaskoczyć", ironizował Lewis Alexander z firmy Nomura Securities. "Modele przewidują powolne i płynne dostosowania. Zawsze istnieje jednak ryzyko zwiększonej zmienności na rynkach".

Nagła zmiana w polityce Fed sprawiła, że wielu inwestorów uwierzyło, że zacieśnianie polityki monetarnej przez amerykański bank centralny będzie jedynie przejściowe i będzie miało oduczyć korzystania z portfolio papierów dłużnych o wartości 4,2 tryliona dolarów dostępnego w ramach ostatniej fazy programu luzowania ilościowego. Nawet jeśli to prawda, zbyt wczesna i zbyt wysoka podwyżka stóp procentowych przez Rezerwę Federalną może mieć efekt odwrotny do zamierzonego, a nawet zniweczyć pozytywny wpływ jej dotychczasowej polityki na amerykańską gospodarkę.

Ponadto, po porozumieniu Trumpa z demokratami, które najprawdopodobniej będzie tylko chwilowym rozejmem w sporach w Kongresie, sytuacja polityczna w Stanach Zjednoczonych jest niezwykle zmienna, co dodatkowo wzmacnia wrażenie, że zacieśnianie polityki monetarnej nie jest obecnie najlepszym rozwiązaniem, ponieważ konsumenci, którzy nie mogą liczyć na stabilizację na scenie politycznej, potrzebują przynajmniej stabilizacji w gospodarce.

Aby amerykańska gospodarka stała się bardziej samowystarczalna Rezerwa Federalna planuje również powstrzymać się przed reinwestowaniem 10 mld dolarów miesięcznie z zapadających obligacji przez pierwsze trzy miesiące, utrzymując stosunek obligacji skarbowych do hipotecznych listów zastawnych na poziomie 60:40.

John Rutledge z firmy Sanafad skomentował decyzję Rezerwy Federalnej w następujący sposób:

Redukcja bilansu przez Fed nie będzie tak bezbolesna jak niektórzy przypuszczają. Nie ma żadnego znaczenia, czy Rezerwa Federalna zdecyduje się ograniczyć bilans poprzez sprzedaż obligacji skarbowych czy też poprzez odbiór kwoty głównej zapadających obligacji. W obu przypadkach druga strona transakcji wystawia czek Rezerwie Federalnej, przez co o dokładnie taką samą kwotę zmniejsza się suma rezerw bankowych. "Powstrzymywanie się przed reinwestowaniem" nie jest mniej bolesne niż bezpośrednia sprzedaż. A ten ból może być naprawdę dotkliwy. Ustalenie maksymalnej kwoty reinwestowania na poziomie 50 mld dolarów miesięcznie oznacza, że Fed będzie musiał sprzedawać trzy- lub pięcioletnie obligacje co miesiąc.

Sendo problemu polega na tym, że w przeciągu niecałego roku Rezerwa Federalna zamierza podjąć działania, które są zupełnym przeciwieństwem prowadzonej przez nią przez ostatnie 9 lat polityki monetarnej, co może zahamować proces gromadzenia kapitału przez mieszkańców USA, a także doprowadzić do dalszego spowolnienia w amerykańskiej gospodarce.