Jeden z największych globalnych producentów artykułów żywnościowych, środków czystości oraz higieny osobistej, zdecydował się na przeniesienie swojej siedziby z Londynu do Rotterdamu. Grupa Unilever (UN  ) planuje uprościć swoją strukturę oraz wprowadzić program oszczędnościowy - zmiana struktury nie wynika z Brexitu. Unilever to trzecia co do wielkości korporacja zlokalizowana w Wielkiej Brytanii. Niektórzy analitycy podejrzewają, że jedna z przyczyn przeprowadzki może mieć wątek polityczno-gospodarczy, czyli Brexit.

Unilever to anglo-holenderska korporacja, która powstała w 1930 roku w wyniku połączenia holenderskiego producenta Margarine Unie z brytyjskim producentem mydła Lever Brothers. Grupa Unilever zatrudnia ponad 220 tysięcy osób na całym świecie i należy do niej ponad 400 marek produktów, z których korzysta ponad 2 miliardy ludzi codziennie. Dotychczas korporacja funkcjonowała w dualistycznym modelu z siedzibami w Rotterdamie (Unilever NV) i Londynie (Unilever PLC). Zarząd Unilevera postanowił zlikwidować swoją siedzibę w Londynie - prawną centralą zostanie jednostka w Rotterdamie. Obecnie spółka zatrudnia 7300 pracowników w Wielkiej Brytanii i 3100 w Holandii - transfer części procesów nie będzie związany z likwidacją miejsc pracy. Nieoficjalne źródła wskazują na to, że tylko 100 pracowników przeprowadzi się z Londynu do Rotterdamu. Korporacja ma swoją siedzibę główną w Wielkiej Brytanii od ponad 90 lat.

Obecnie spółka reorganizuje także swoją strukturę biznesową - zmiany będą głównie dotyczyć utworzenia trzech działów - "Beauty and Personal Care", "Home Care" i "Foods and Refreshment" w miejsce obecnie czterech funkcjonujących - "Personal Care", "Foods", "Home Care" i "Refreshment". Jednostki odpowiedzialne za grupę kosmetyków i higieny osobistej oraz środków czystości pozostaną w Londynie, natomiast działy, które zajmują się żywnością oraz napojami, zostaną przeniesione do Rotterdamu. "Unilever nie będzie zarządzany przez centrum korporacyjne, ale trzy wzmocnione oddziały" - powiedział dyrektor finansowy Graeme Pitkethly. Utworzenie jednego prawego podmiotu jest argumentowane "kwestiami technicznymi i organizacyjnymi", ponieważ większość udziałów Unilevera znajdowało się na holenderskiej giełdzie, a także holenderska część koncernu odpowiada za 55% wartości całej grupy.

Obecnie Unilever działa w dualistycznej strukturze organizacyjnej - istnieją dwa różne podmioty prawne, które notowane są na dwóch różnych giełdach i z tego powodu podlegają różnym przepisom prawa i wymogom dotyczących m.in. ładu korporacyjnego. Do tego w ramach grupy odbywają się dwa doroczne walne zgromadzenia akcjonariuszy, funkcjonują dwie rady nadzorcze, co generuje wysokie koszty. Akcje Unilevera wchodzą w skład brytyjskiego indeksu FTSE100, jednak analitycy giełdowi przypuszczają, że po przeprowadzce korporacja opuści ten indeks. Obecnie akcje Unilevera notowane są na giełdach w Londynie, Rotterdamie, a także w Nowym Jorku. Zmiana ma na celu wzmocnienie pozycji Unilevera po tym jak w ubiegłym roku firma zablokowała i odrzuciła ofertę przejęcia przez spożywczego giganta Kraft Heinz (KHC  ) za ponad 11,5 miliarda dolarów.

Spekulacje o przenosinach części działów Unilevera do Rotterdamu uprawdopodobniły się po tym jak premier Królestwa Niderlandów Mark Rutte zaproponował korzystną zmianę podatku dla międzynarodowych korporacji - wcześniej Mark Rutte pracował w Unileverze jako dyrektor do spraw zasobów ludzkich w latach 1992-97 i 2000-2002. Niektórzy analitycy uważają, że jest to wina Brexitu - prognozuje się, że z powodu referendum za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jedynym poszkodowanym będzie sama Wielka Brytania, z której miejsca pracy oraz kapitał zostanie przetransferowany do krajów członkowskich Wspólnoty.