Minął rok od kiedy Amazon (AMZN  ) przejął sieć sklepów Whole Foods Market. Wówczas konkurencyjne sieci jak Walmart (WMT  ) i Kroger (KR  ) przyjrzały się sprawie, ale zajęły się swoimi biznesami. Jednak mniejsze sieci handlowe w tym Trader Joe's odczuwają spadek ruchu w swoich placówkach - pisze Bloomberg. I w dłuższej perspektywie są na przegranej pozycji.

Whole Foods skupiony głównie w obszarach miejskich, trafia do nieco innej grupy docelowej niż wspomniane wielkopowierzchniowe dyskonty, które rozmieszczone są raczej w strefach podmiejskich. Niemniej jednak, jeżeli Amazon zdecyduje się stawiać więcej placówek, także na obrzeżach miast, lub rozszerzy usługę darmowej dostawy, będzie to niedobra wiadomość dla większych sklepów spożywczych.

Amazon po przejęciu placówek Whole Foods wprowadził pewne zmiany, które jednak nie się widoczne na pierwszy rzut oka. W sklepach, które wyglądają bliźniaczo podobnie do tych sprzed roku, pojawiły się szafki dla klientów, którzy będą mogli odbierać swoje zamówienia ze sklepu internetowego. Jak zakomunikowano kilka dni temu, Amazon wkrótce udostępni produkty Whole Foods w serwisach Amazon.com, AmazonFresh, Prime Pantry i Prime Now, co ma pogłębić integrację ze swoim programem członkowskim Prime, uprawniając zrzeszonych klientów do rabatów na produkty codziennego użytku. To wystarczyło, aby zwabić do placówek nowych klientów i zwiększyć ruch pieszy. Odsetek kupujących, którzy odwiedzili Whole Foods co najmniej sześć razy w roku, w sierpniu wzrósł do poziomu 11 proc. (z 9 proc. rok wcześniej). Spółka testuje także usługę darmowych dostaw dla członków programu.

Póki co temperatura w centralach Walmart czy Kroger nie podnosi się szczególnie, gdyż Whole Foods to tylko 446 placówki, stąd też nie ma obaw o dotkliwy spadek odwiedzin klientów. Obie firmy zresztą opublikowały bardzo dobre wyniki kwartalne, niemniej jednak należy podkreślić, iż taki stan rzeczy to efekt ogromnego wysiłku skierowanego w stronę e-commerce oraz marketingu.

Gorzej sprawa przedstawia się u mniejszych konkurentów jak Trader Joe's, który znajduje się w o tyle niekomfortowej sytuacji, że jest dużo mniejszy od Walmarta, a w dodatku musi zareagować na nowe usługi czekające na klientów porównywalnej wielkości sieci Whole Foods. Mowa tu przede wszystkim o usługach dostaw zakupów do domu, czyli to co Amazon wprowadza do Whole Foods, a także innych zachęcających klientów do częstszych odwiedzin inicjatyw. Trader Joe's i inne sieci drugiej wielkości będą zmagały się z coraz większą presją.

Amazon z pewnością nadal będzie wywierał nacisk na Walmart, Kroger czy inne duże sieci o zasięgu ogólnokrajowym, a znów one będą zmuszone nadal mocno inwestować, aby nie stracić udziału w rynku. Jednak w krótszej perspektywie wydaje się, że sukces Amazona nastąpi kosztem mniejszych, skupionych głównie w miastach sklepów spożywczych i sklepów convenience (osiedlowe, delikatesowe). Firma Jeffa Bezosa może pochwalić się aż 85 mln (!) członków programu Prime, co stanowi około 1/4 populacji Stanów Zjednoczonych. W ten sposób może i będzie 'atakować' swoich klientów i wysyłać ich do sklepów ukierunkowanymi promocjami, ograniczając tym samym ruch w innych sklepach spożywczych, które znajdują się w pobliżu placówek Whole Foods.

Strategia docelowa Amazona bezpośrednie starcie o udział w "naziemnym" rynku ramię w ramię z największymi graczami tego segmentu.

Tymczasem 4 września 2018, spółka Amazon trafiła na pierwsze strony gazet, jako druga amerykańska firma, która osiągnęła kapitalizację 1 biliona USD, a akcje tego dnia były wyceniane na 2030 USD.