Najwięksi producenci półprzewodników na świecie szybko próbują budować nowe fabryki, ponieważ globalny kryzys chipów nadal sieje spustoszenie w wielu gałęziach przemysłu.

Jeden z nich, Intel (INTC) ogłosił w marcu, że planuje wydać 20 miliardów USD na dwie nowe fabryki chipów w Arizonie. Inna firma, TSMC (TSM) poinformowała, że zamierza zbudować fabrykę o wartości 12 miliardów USD, i to tez w tym półpustynnym regionie. Stan znany z Wielkiego Kanionu to nie jest najbardziej oczywiste miejsce na fabrykę chipów, ponieważ zaawansowane technologicznie zakłady produkcyjne potrzebują ogromnych ilości wody. Obecnie, w dobie zmian klimatycznych, Arizona stoi w obliczu pogłębiającego się kryzysu wodnego, a niektóre z najważniejszych warstw wodonośnych tego stanu mają niepewną przyszłość. Stan ten jest czwartym najbardziej suchym stanem w USA a woda jest kluczowym elementem w produkcji półfabrykatów. Z drugiej strony Alan Priestley, wiceprezes w firmie badawczej Gartner zapewnia, że odpowiednia infrastruktura do tego zadania już tam się znajduje. System ma polegać na budowie specjalnych basenów, które należy wypełnić tylko raz. Firma produkcyjna jest w stanie jej używać tylko w takich ilościach, w jakich jest to potrzebne, wychwytywać z powietrza i filtrować. Intel zauważa na swojej stronie internetowej, że dąży do osiągnięcia "dodatniego zużycia wody netto" w Arizonie poprzez finalizację 15 projektów rekultywacji wody, które mają przynieść korzyści państwu. "Po pełnym wdrożeniu projekty te przyniosą szacunkowo 937 milionów galonów wody rocznie" - twierdzi znany producent.

Według innych ekspertów, TSMC i Intel, dwaj najwięksi gracze wagi ciężkiej w branży chipów, zdecydowali się na ekspansję w Arizonie z kilku innych powodów. Intel jest obecny w Arizonie od ponad 40 lat, a stan ten jest domem dla dobrze ugruntowanego ekosystemu półprzewodników - już dzisiaj na terenie tego słonecznego stanu prosperują inne spółki. Intel zatrudnia obecnie ponad 12 000 osób w Arizonie, a stan ten jest siedzibą najnowszego zakładu produkcyjnego Intela o nazwie Fab 42. W miarę jak Intel zwiększał swoją obecność w Arizonie, lokalne uniwersytety uzyskały dobrą reputację w zakresie kursów i badań w zakresie projektowania półprzewodników, które zapewniają wysoko wykwalifikowaną siłę roboczą dla lokalnego przemysłu półprzewodników. TSMC również będzie w stanie wykorzystać te zasoby i ekosystem łańcucha dostaw. Lokalne ulgi podatkowe i zachęty "odgrywają dużą rolę" w początkowym wyborze lokalizacji. Znaczenie ma mieć również dostępność gruntów, koszt ich zakupu, koszty mieszkaniowe i stan lokalnej gospodarki.

Na tym zalety się nie kończą. Arizona jest stanem charakteryzującym się niskim ryzykiem sejsmicznym. Jeżeli upał firmie nie straszny, nie ma się czego tu obawiać. Fabryka chipów nie może się trząść, nawet w mikroskopijnej skali, bowiem nawet 0,5 w skali Richtera może zrujnować owoce precyzyjnej pracy fabryki. Przedstawiciele znanej marki coś wiedzą o tym ryzyku - Intel posiada kilka zakładów produkujących chipy na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, gdzie ziemia jest bardziej podatna na trzęsienia ziemi. Fabryka zmaga się tam z zabezpieczeniem parku maszynowego i odpowiednią izolacją. Arizona jest również odporna na większość innych klęsk żywiołowych, takich jak huragany i pożary. Dzięki obfitemu nasłonecznieniu stan może się również poszczycić niezawodną i ekologiczną energią słoneczną. Ostatnią składową jest polityka, a właściwie władze stanowe, które mają być ponadprzeciętnie zdeterminowane, aby te wartościowe miejsca pracy powstały właśnie w Arizonie.