Według grupy analityków ceny ropy utrzymają się na stałym poziomie przez resztę roku, ale nieznacznie spadną w 2023 roku. Znajdą się jednak i tacy, którzy mówią o wzroście przez końcem 2022 roku.

Światowe ceny ropy wzrosły do ponad 120 dolarów za baryłkę po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej, ale w ostatnich tygodniach spadły poniżej 100 dolarów. Ceny tego surowca wynoszą obecnie około 95 USD za baryłkę ropy Brent i nieco poniżej 89 USD za baryłkę według amerykańskiego indeksu West Texas Intermediate. Analitycy spodziewają się, że wyceny utrzymają się na stałym poziomie do drugiej połowy 2022, choć stwierdzili, że potencjalny wpływ recesji gospodarczej nie został jeszcze wyceniony. Przykładowo JPMorgan (JPM) utrzymuje skromne szacunki wskazujące na 101 dolarów za baryłkę do końca roku. Według Natashy Kaneva, szefowej globalnych badań surowców w amerykańskim banku w drugiej połowie 2022 roku ropa spadnie do średnio 101 USD za baryłkę, a w 2023 cena wyniesie 98 USD. Z drugiej strony te wyceny nie do końca odzwierciedlają scenariusz recesyjny. Podczas osłabienia wzrostu gospodarczego ceny spadają zwykle o bagatela 30-40%. Kaneva powiedziała mediom, że obniżyła swoje szacunki tylko nieznacznie na 2023 rok, przypisując tę korektę słabszemu oczekiwanemu wpływowi embarga UE na rosyjską ropę. UE planuje zastąpić dwie trzecie rosyjskiego importu gazu do końca roku.

Niektóre rządy europejskie zmieniły część swoich sankcji w obawie przed wzrostem cen ropy, skutecznie pozwalając na wykorzystanie rosyjskiej ropy przez europejskie firmy. W związku z opóźnionymi planami wyłączenia rosyjskiej ropy z rynku ubezpieczeń morskich, wpływ na rosyjską podaż może być znacznie niższy niż obecne prognozy. Inni analitycy powtórzyli szacunki dotyczące stanu bliskiego status quo dla obecnych cen ropy i przewidują niewielkie spadki w 2023 roku. Glenn Wepener, dyrektor wykonawczy i starszy strateg w First Abu Dhabi Bank jest zdania, że cena ropy Brent wyniesie w tym roku średnio 108 USD, a prognoza na przyszły to 97 USD za baryłkę. Podobnie Daniel Yergin z S&P Global stwierdza, że jego zdaniem ceny ropy będą "tam, gdzie są lub nieco wyższe" pod koniec roku. Dodał, że ceny ropy prawdopodobnie będą kształtowane przez wydarzenia geopolityczne, a nie czynniki podażowo-popytowe. Jednak jeden z analityków naftowych powiedział, iż wierzy, że w krótkim okresie "czynniki zwyżkowe przeważą nad niedźwiedziami". Jest nim Dyrektor Refinitiv Oil Research w Azji, Yaw Yan Chong przewidując problemy z dostępnością cenową gazu podczas zbliżającej zimy oraz cięcia produkcji w Arabii Saudyjskiej. Jej przedstawiciele stwierdzili w zeszłym tygodniu, że OPEC jest gotowy do ograniczenia wydobycia ropy w dowolnym momencie. Ogłoszenie pojawiło się w sytuacji, w której Europa akurat w miarę radzi sobie z przerwami w dostawach energii z Rosji.