Wiodące norweskie linie lotnicze Norwegian Air zdefiniowały "tanie loty" na nowo.

Od 25 marca 2018 r. norweski przewoźnik zaoferuje cztery loty tygodniowo z lotniska O'Hare w Chicago do londyńskiego Gatwick. Ceny biletów w jedną stronę mają zaczynać się od 174 dolarów.

To jednak nie koniec dobrych wieści.

Norwegian Air poinformowało również o utworzeniu nowych połączeń z Austin w Teksasie. Obecnie linie obsługują 15 portów lotniczych w USA oraz 13 w Europie, między innymi w Danii, Francji, Irlandii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Amerykańscy przewoźnicy mają więc niewątpliwie groźnego rywala.

"W ciągu zaledwie jednego roku uruchomiliśmy siedem nowych połączeń ze Stanami Zjednoczonymi, dzięki czemu jeszcze więcej Amerykanów może skorzystać z usług jednej z najlepszych linii lotniczych na świecie, a zarazem oszczędzić mnóstwo pieniędzy" - stwierdził Bjørn Kjos, prezes Norwegian Air.

Najpopularniejsze amerykańskie linie lotnicze, takie jak United Airlines, Delta Airlines czy American Airlines, oferują ponad dwukrotnie droższe bilety niż Norwegian, nawet w klasie ekonomicznej. Już wcześniej musiały one walczyć z konkurencją ze strony znacznie tańszych Spirit Airlines i Frontier Airlines. Teraz, gdy na rynek wchodzą europejscy przewoźnicy z ofertą lotów przez Atlantyk, ich pozycja jest jeszcze bardziej zagrożona.

Niektórym nasuwa się pytanie: jak to możliwe, że przewoźnicy oferujący tanie loty, tacy jak Norwegian Air czy islandzki WOW Air, są w stanie zarobić?

Odpowiedź jest prosta. Podczas targów Paris Air Show zaprezentowano nowe, znacznie bardziej wydajne samoloty, które zużywają mniej paliwa w przeliczeniu na pasażera. Linie korzystające z takich maszyn mogą obniżyć ceny biletów. Ponadto tanie loty przyciągają wielu chętnych, dzięki czemu Norwegian Air zyskuje korzyści skali.

Efekt staje się jeszcze bardziej widoczny, gdy dolar jest silny wobec funta i euro. "Osłabienie walut europejskich powoduje, że mniej osób lata z Europy do Stanów Zjednoczonych. Puste miejsca w samolotach zajmują więc turyści wracający do USA" - stwierdził prezes Airfarewatchdog George Hobica. Niestety oznacza to, że bilety powrotne są droższe.

Niskie ceny biletów w Norwegian Air wynikają również z faktu, że nie są w nie wliczane żadne dodatkowe usługi. Wstępne zamawianie posiłków i wybór miejsca na lot przez Atlantyk to koszt 45 dolarów. Za jedną walizkę trzeba zapłacić 45 dolarów przez Internet lub 65 dolarów na lotnisku. Przekąski, napoje, koce i słuchawki również są dodatkowo płatne, chociaż można zaoszczędzić, wykupując pakiet. Norwegian Air argumentuje, że dzięki temu podróżni mogą zapłacić tylko za te usługi, których potrzebują. Trzeba jednak pamiętać, że płacąc więcej w innych liniach, można korzystać z udogodnień bez ograniczeń.