Załóżmy, że znalazłeś spółkę debiutującą na giełdzie, której akcje musisz po prostu mieć. Jej pierwsza oferta publiczna jest niezwykle ekscytująca i wydaje Ci się, że została wyceniona z dyskontem. Po przeprowadzeniu dokładnej analizy sytuacji spółki jesteś w 100% pewien, że w dniu debiutu będziesz chciał dostać jej akcje z nowej emisji w swoje ręce. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i uda Ci się odkryć następcę Google'a (GOOG  ), który będzie generował dla Ciebie wysokie zyski, chciałbym się jednak upewnić, czy masz jakiś plan na wypadek, gdy nie wszystko pójdzie tak jak zaplanowałeś? Co się wydarzy wtedy, gdy notowania Twojego debiutanta giełdowego rozpoczną się od gwałtownych spadków? Kiedy powinieneś zrezygnować z wymarzonej inwestycji?

Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie, choć tak często je słyszymy. Zmienność notowań akcji pochodzących z nowej emisji może być tak duża, że ręce będą składać nawet najspokojniejsi i najbardziej zrównoważeni inwestorzy. Jeśli jesteś podekscytowany możliwością odnotowania wysokich zysków, musisz pamiętać o tym, że prawdopodobnie nie jesteś jedyną osobą, która ma takie oczekiwania. Świetnym przykładem dobrej inwestycji na rynku debiutów giełdowych, która miała strasznie złe początki jest Facebook (FB  ). W związku z tym, że Facebook utracił ponad połowę swojej wartości zanim jeszcze zaczął notować stałe straty, udało mu się wystraszyć nawet najlepiej sytuowanych inwestorów. Czy możemy zatem ograniczyć ryzyko nieznanych notowań?

No cóż, inwestorzy wykorzystujący analizę techniczną nie mają na rynku debiutów szczęścia. Jeśli w inwestowaniu używasz wykresów, debiuty giełdowe prawdopodobnie nie będą dla Ciebie najlepszym wyborem. W związku z tym, że debiutujące spółki nie mają żadnej historii notowań, nie jest możliwe wyznaczenie żadnych poziomów wsparcia lub oporu. Jeśli zazwyczaj korzystasz ze wskaźników lub generatorów notowań, również będziesz zawiedziony tym, że nie ma żadnej historii, na podstawie której można by było przeprowadzić obliczenia. 

Na początkowym etapie nowej emisji jedynym sposobem obrony, którym dysponujesz, jest dobry atak. Musisz być zdyscyplinowany. Nie ma niczego złego w tym, że spróbujesz zainwestować w debiut giełdowy, który wydaje Ci się dobrą inwestycją, nie stawiaj jednak na niego fortuny. Niewielki rozmiar pozycji będzie pomocny w poradzeniu sobie z dużą zmiennością notowań w pierwszych dniach po pierwszej ofercie publicznej. Kiedy cena akcji debiutującej spółki się ustabilizuje,  z pewnością będziesz mógł powiększyć swoją początkową pozycję.

Z tego artykułu powinieneś zapamiętać, że inwestycję w debiuty giełdowe (a właściwie każdą inwestycję) powinieneś zaczynać od niewielkiej pozycji, którą będziesz utrzymywał dopóty, dopóki nie poczujesz, że ryzyko, które podejmujesz, nie jest już tak wysokie. Trzymam oczywiście kciuki za to, że Twoja mała pozycja urośnie do dużej inwestycji, ale na wszelki wypadek, pamiętaj, że masz teraz plan.